W lipcu 2017 roku narodowcy z Młodzieży Wszechpolskiej wystawili akty zgonu prezydent Łodzi Hannie Zdanowskiej, prezydent Warszawy Hannie Gronkiewicz-Waltz, prezydentowi Poznania Jackowi Jaśkowiakowi, prezydentowi Gdańska Pawłowi Adamowiczowi, prezydentowi Krakowa Jackowi Majchrowskiemu, prezydentowi Wrocławia Rafałowi Dutkiewiczowi i jeszcze pięciu innym samorządowcom z Polski.
W rozmowie z "Głosem Wielkopolskim" tłumaczyli wówczas, że to środek wyrazu artystycznego.
- Mamy tu na myśli akt zgonu politycznego - tłumaczył Ziemowit Przebitkowski, prezes Młodzieży Wszechpolskiej.
Czytaj: Młodzież Wszechpolska: To jest polityczny akt zgonu Jaśkowiaka
Śmierć polityczna miała być za liberalizm, multikulturalizm i głupotę samorządowców. Sprawa została wtedy skierowana do prokuratury.
- W poniedziałek do gabinetu prezydenta Jaśkowiaka trafiło pismo z Prokuratury Rejonowej w Gdańsku o umorzeniu postępowania - mówi Hanna Surma, rzeczniczka Urzędu Miasta w Poznaniu.
Informacja z prokuratury zbiegła się z informacją o tragicznej śmierci prezydenta Gdańska, który sprawę skierował do organów ścigania.
Dziś Młodzież Wszechpolska zapewnia, że wciąż by protestowała wobec tak prowadzonej polityki tych samorządowców, ale niekoniecznie w takiej formie.
- Trudno powiedzieć. Na pewno jeżeli po raz kolejny prezydenci miast dopuściliby się czegoś podobnego, chcieliby przyjmować uchodźców, to byśmy protestowali, choć nie wiem, czy w takiej formie - powiedział Mateusz Marzoch, rzecznik Młodzieży Wszechpolskiej w rozmowie z Wirtualną Polską.
Aktualizacja - godz. 15.30:
Po powyższej publikacji odezwał się do naszej redakcji szef Młodzieży Wszechpolskiej - Ziemowit Przebitkowski. Prosi, by bezzwłocznie usunąć naruszające dobre imię jego stowarzyszenia materiały, sugerując przy tym, że wprowadzamy w błąd czytelników.
Nie odnosi się jednak do naszej publikacji z lipca 2017 roku, ani także do informacji podanej przez rzeczniczkę prezydenta Poznania, która zaznacza, że w dzień śmierci prezydenta Pawła Adamowicza do gabinetu Jacka Jaśkowiaka wpłynęło pismo o umorzeniu postępowania przez gdańską prokuraturę w tej sprawie.
Ziemowit Przebitkowski dodaje natomiast: "Zaznaczam również, że nieprawdziwa jest teza jakobyśmy przyznali, że nie wiemy czy powtórzylibyśmy happening. Powtórzylibyśmy w takiej samej formie. Redakcja wp.pl (od której powielacie Państwo nieprawdziwe i krzywdzące nas informacje) otrzymała od nas również >>Wezwanie do zaprzestania naruszania dóbr Stowarzyszenia<< i wezwanie do opublikowania sprostowania".
Aktualizacja - godz. 16.39:
W rozmowie z nami Ziemowit Przebitkowski tłumaczy: - Stanowisko rzecznika prasowego oraz moje było i jest dokładnie takie samo, ale słowa zostały źle zinterpretowane. Nie chodzi nam o to, że nie powtórzylibyśmy tego happeningu, ponieważ doszliśmy do wniosku, że był zły i dopiero przejrzeliśmy na oczy. Sensem naszych słów jest to, że nie wiemy czy chcielibyśmy po raz drugi powtórzyć happening, który już kiedyś zorganizowaliśmy. Dodatkowo, oczywistym jest, że sam Akt Politycznego Zgonu sugerował koniec politycznej kariery polityka, działającego wbrew wyborcom.
Czytaj też: Po ataku na Pawła Adamowicza groził Jackowi Jaśkowiakowi. Został zatrzymany przez policję
Zobacz także:
Poznań: Tłumy poznaniaków na placu Wolności milczeniem i tys...
POLECAMY:
Paweł Adamowicz nie żyje - Zobacz wideo: