W piątkowym numerze "Pomorskiej" poruszyliśmy kwestię zmiany lokalizacji zejść z peronów. Na nowe rozwiązania skarżą się podróżni. Po zmianach wydłużyła się droga z budynku dworca do pociągu, który jadąc do Poznania staje na ostatnim peronie.
Pasażerowie skarżą się też, że pociągi jadące w kierunku Inowrocławia zastawiają im teraz dojście do składu na trzecim peronie.
Dyżurny wszystkim kieruje
Poprosiliśmy o wyjaśnienia przedstawicieli kolei. Już po zamknięciu piątkowego numeru gazety dostaliśmy odpowiedź PKP.
- Zmiana lokalizacji przejść w poziomie szyn na stacji Mogilno wykonana została dla sprawniejszej i szybszej obsługi pociągów. Obecnie stacja może szybciej obsługiwać pociągi wjeżdżające z przeciwnych kierunków - wyjaśnia Mirosław Siemieniec, z biura prasowego PKP. - Na przykład może wjechać pociąg z kierunku Inowrocławia na tor 2 przy peronie numer 3 oraz za chwilę pociąg z przeciwnego kierunku na sąsiedni peron. Wcześniej ta operacja była dłuższa.
Zdaniem rzecznika kolei: - Pociągi nie zasłaniają przejścia z peronu 2 na peron 3, bowiem peron 2 ma długość 290 metrów, a najdłuższy pociąg 245 metrów i zatrzymuje się tak, że przejście jest dostępne.
Ponadto PKP zapewniło nas, że dyżurny ruchu nie wprowadza na stację równocześnie dwóch pociągów. Przypomina także, że wjazd składu poprzedza komunikat głosowy i stosowne ostrzeżenie. A wyznaczone niedawno przejścia pozwalają na bezpieczne wsiadanie i wysiadanie z pociągów. Bo jak wyjaśnia Mirosław Siemieniec nowe przejście zlokalizowano sto metrów budynku dworca.
Jednocześnie pracownicy kolei przyznają, że pasażerowie skaczą z peronów i chodzą po torach.
Pasażer lubi chodzić po torach
- Obserwujemy niestety, że niektórzy podróżni, pomimo wyznaczonych przejść, skracają sobie drogę przez tory. Wchodząc na nie wprost z pociągu, którym przyjechali. Prosimy o zachowanie ostrożności i korzystanie z wyznaczonych przejść - apeluje Mirosław Siemieniec.