Walka z zimą, jaką od kilkunastu dni prowadzą firmy wynajęte przez gminę pochłonęła już sporą sumę. Utrzymanie dróg w mieście kosztowało ponad 46 tysięcy złotych, a dróg poza miastem - blisko 53 tysiące.
Przy krawężnikach i na parkingach wciąż leży pełno śniegu. Przez to znacznie zmniejszyła się liczba miejsc parkingowych w centrum.
- W poniedziałek zawoziłem córkę na pociąg do Poznania. Znalazłem miejsce na parkingu przed dworcem, ale nie mogłem już z niego wyjechać. Wypchnął z zaspy mnie inny kierowca - mówi pan Tomasz.
Nie ma zlecenia, śnieg leży na ulicach
- Co z tym śniegiem? - pytają także radni miejscy.
- Śniegu nie jest aż tak dużo, nie widzę potrzeby wywożenia go - mówi zastępca burmistrza Jarosław Ciesielski. - Chcielibyśmy, aby śniegu nie było, ale nie planujemy masowej akcji wywożenia go.
Artur Lorczak, prezes Mogileńskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej, spółki której miasto zleca utrzymanie chodników i alejek wyjaśnia, że jego firma śniegu nie wywozi, bo nikt nie zamówił takiej usługi.
A urzędnicy ratusza tłumaczą, że wywiezienie śniegu jest kłopotliwe i kosztowne. Urząd wojewódzki poinformował bowiem gminy, że śnieg jest "odpadem". Można go wywieźć, ale na wysypisko lub na plac, z którego jest odprowadzenie do kanalizacji.
- Ktoś chyba nie pomyślał, bo przecież śnieg i tak się stopnieje leżąc na ziemi - komentuje Paweł Molenda.
Śnieg najbardziej utrudnia życie przy ulicach Jagiełły, Plac Wolności, na Rynku. Nawet kiedy nie ma śniegu trudno tu o miejsce do parkowania. Teraz miejsca jest jeszcze mniej. Ratusz tłumaczy, że nie ma wpływu na odśnieżanie w tym miejscu, bo drogi w centrum oraz największy parking w mieście, należą do Zarządu Dróg Wojewódzkich.
- My naciskamy, staramy się by oni odśnieżyli - zapewnia Jarosław Ciesielski.
Biały wstyd dla miasta
Drogowcy tłumaczą jednak, że nie mogą odśnieżyć całych parkingów, bo wciąż stoją na nich samochody. Przy okazji problemów ze śniegiem wrócił więc temat płatnego parkowania w centrum. Jak mówi Stanisław Wojtasiński, radny który postulował o wprowadzenie płatnych stref postoju, gdyby mieszkańcy mieli płacić za zajmowanie miejsc, parkingi opustoszałyby.
- Po opadach śniegu widać samochody, które od dwóch tygodni stoją pokryte śniegiem - mówi Stanisław Wojtasiński. - A miasto musi z tym śniegiem coś zrobić, bo Rynek i dworzec PKP to wstyd.
Władze miasta powtarzają, że jeśli nie będzie dalszych obfitych opadów śniegu, to tego co już leży nie będą wywozić.