- Nie tylko cmentarze są miejscami wiecznego spoczynku, ale też lasy, które wielokrotnie były świadkami ludzkich tragedii, a nawet masowych zbrodni. Powszechnie znane miejsca mordu hitlerowców na polskiej ludności często znajdują się przy większych miastach, jak Barbarka pod Toruniem czy Dolina Śmierci w bydgoskim Fordonie. To tam odbierano życie mieszkańcom miast – przypomina Honorata Galczewska, rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Toruniu.
Są też miejsca mordu takie, jak w pobliżu miejscowości Mniszek koło Świecia, gdzie w lesie życie straciło ok. 10 tys. ludzi – to drugie na Pomorzu miejsce pod względem liczby zamordowanych ludzi.
Zbrodni dokonywano w wielu miejscach, jak na przykład na terenie obecnego Nadleśnictwa Skrwilno, gdzie spoczywa ponad 3 tys. ofiar hitleryzmu. Zdecydowana większość to ludzie w tamtych czasach aktywni społecznie i politycznie.
Z kolei na terenie Nadleśnictwa Różanna, w pobliżu miejscowości Dębia Góra, na początku II wojny światowej stracono około 800 osób - mężczyzn, kobiet i dzieci. Masową mogiłę odkryli mieszkańcy okolicznych wsi już we wrześniu 1939 r., a jesienią 1944 r. masowy grób został odkopany przez Żydów dozorowanych przez esesmanów, a zwłoki na miejscu spalono. Takich miejsc, ukrytych w kniei, historia zaznaczyła wiele.
Cmentarze menonitów i ewangelików
Spacerując po lasach można również natknąć się na groby ludzi, którzy żyli nieopodal - we wsiach, których zwykle już nie ma.
- Szczególnie ciekawe są cmentarze menonitów, które można spotkać na przykład na terenie Nadleśnictwa Dobrzejewice. Jednak najczęściej znaleźć można cmentarze ewangelickie – takimi opiekują się leśnicy w między innymi w nadleśnictwach Rytel, Zamrzenica, Cierpiszewo, Solec Kujawski, Gniewkowo. Kiedyś ci ludzie żyli, pracowali tutaj, byli częścią lokalnych społeczności – uświadamia Honorata Galczewska.
Tam spoczywają leśnicy
W lasach są też miejsca upamiętniające leśników – tych, którzy wraz z innymi padli ofiarą hitlerowców oraz tych, których wolą było spocząć pośród drzew.
Zbrodnia w Rudzkim Moście pochłonęła życie ok. 560 osób w trakcie sześciu egzekucji przeprowadzonych przez hitlerowskich oprawców od 24 października do 10 listopada 1939 roku. Wśród tych, którym odebrano tam życie byli leśnicy z Borów Tucholskich.
Z kolei jeden z prekursorów ochrony cisów w Wierzchlesie, królewski nadleśniczy Bock, który w połowie XIX wieku zabiegał o ich ochronę, znalazł wraz z rodziną miejsce wiecznego spoczynku w rezerwacie „Cisy Staropolskie im. Leona Wyczółkowskiego w Wierzchlesie”.
To też może Cię zainteresować
Tam również w 2013 roku upamiętniono, poprzez posadzenie imiennych dębów, dwunastu leśników i drzewiarzy z Listy Katyńskiej, którzy byli związani z Pomorzem i Kujawami. Ich nazwiska, lata życia, zawodowe funkcje można odczytać z pamiątkowej tablicy, która znajduje się nieopodal.
Większość cmentarzy i mogił, które są ukryte w lasach jest znana leśnikom, którzy starają się w październiku każdego roku oczyścić płyty nagrobne z mchu, poprawić coraz bardziej blady napis z imieniem i położyć tam choćby gałązkę, by pamięć o tych ludziach przetrwała jak najdłużej.
W regionie mamy 1169 cmentarzy
Jak informuje Michał Cabański, starszy specjalista Kujawsko-Pomorskiego Ośrodka Badań Regionalnych w Urzędzie Statystycznym w Bydgoszczy – według danych na 31 grudnia 2022 roku w województwie kujawsko-pomorskim funkcjonuje 1169 cmentarzy o łącznej powierzchni prawie 963 hektarów. W miastach znajduje się 175 cmentarzy o łącznej powierzchni 468 ha, na wsiach 994 zajmujących niemal 495 ha.
W stosunku do stanu z grudnia 2021 roku nastąpił wzrost powierzchni cmentarzy o 2,3 proc.
