Obejrzyj wideo: Wizyta przedszkolaków w redakcji Nowości

„Mona Lisa” to najbardziej rozpoznawalny obraz świata. Jest jedynym portretem spośród dzieł Leonarda da Vinci, którego autentyczności nigdy poważnie nie kwestionowano. Leonardo zaczął pracę nad portretem Lisy del Giocondo w 1503 roku. Wiadomo, że obraz Leonardo zabrał do Rzymu, a następnie do Francji, gdzie przetrzymywał go w swojej rezydencji w Château de Clos-Lucé aż do śmierci. "Gioconda" przeszła w ręce króla Francji Franciszka I, który kupił go za kwotę 12 000 franków (4 000 złotych escudo)
Polecamy
Po śmierci króla dzieło trafiło do Fontainebleau, następnie do Paryża, a później do pałacu wersalskiego. Wraz z rewolucją francuską trafił do Luwru,
Materiały za 400 dolarów
Co w praktyce oznaczało 4 tys. złotych escudo za obraz? Wyliczenia dokonał Jeffrey Albus w serwisie Quora.
Mona Lisa jest namalowana na desce z drewna topolowego o wymiarach około 30 × 21 cali przy użyciu farb olejnych. W 1503 roku wartość tych materiałów wynosiła około 500 dolarów (w przeliczeniu na współczesną walutę). O ile deska kosztowała grosze, farby były sporym wydatkiem. A i tak da Vinci nie korzystał z najdroższych dostępnych barw, takich jak np. lapis lazuli. Drugą pozycją w kosztach były pędzle i inne narzędzia malarskie.
Z przekazów wiemy, że wypłacana mistrzowi bezpośrednio przez króla pensja wynosiła w przeliczeniu na dzisiejsze około 100 tys. dolarów rocznie. To oznacza, że godzina pracy mistrza kosztowała około 50 dolarów.
Mona Lisa powstawała około 4 lat, z przerwami na inne okazjonalne zlecenia, aż do śmierci Leonarda w 1519 roku. Albus oblicza, że czas pracy nad portretem wyniósł około 400 godzin. A zatem wartość pracy mistrza oraz materiałów można oszacować na 25 tys. dolarów.
Kupić Giocondę? Ale za ile?
Ile kosztowałby dziś najsławniejszy obraz Leonarda? Nie ma wątpliwości, że byłaby najcenniejszym obrazem, jaki kiedykolwiek pojawił się w sprzedaży w ciągu ostatniego stulecia,
Polecamy
Po Leonardzie pozostały jedynie 24 obrazy, których autentyczność nie jest kwestionowana. Mowa więc o „towarze” ekstremalnie rzadkim, co oczywiście przekłada się na cenę. Aby określić ewentualną cenę (choć zgodnie z francuskim prawem Mona Lisa nigdy nie zostanie sprzedana) musimy odnieść się do poprzednich transakcji.
W 1967 roku londyńska National Galery od Art zakupiła obraz „Ginevra de 'Benci - za 5 mln dolarów, co było wówczas rekordową ceną.
Polska „Dama z gronostajem”, zakupiona z kolekcją Czartoryskich, została wyceniona 127,5 mln dolarów, choć już w 2013 roku nie było wątpliwości, że jest warta nie mniej niż miliard złotych.
„Salvator Mundi” został zakupiony na aukcji w 2017 roku za 450 mln dolarów, jako najdroższy obraz, jaki kiedykolwiek sprzedano.
„Mona Lisa” w 1962 roku ubezpieczona została na 100 milionów dolarów. Według dzisiejszego przelicznika oznaczałoby to około 850 mln. Znawcy rynku sztuki nie mają jednak wątpliwości, że obecnie licytacja rozpoczęłaby się od miliarda dolarów.
W Polsce również mamy skarby
Czy w Polsce mamy dzieła z finansowej ekstraklasy? Owszem, i to co najmniej kilka. Prawie wszystkie należą do instytucji publicznych, więc o sprzedaży nie ma mowy. Ale najwięksi światowi kolekcjonerzy mogliby pomarzyć m.in. o „Damie z gronostajem” Leonarda, „Krajobrazie z miłosiernym Samarytaninem”, „Uczonym przy pulpicie” oraz „Dziewczynie w ramach obrazu” Rembrandta. Bezcennym skarbem jest „Ekstaza św. Franciszka” El Greca, będąca własnością Muzeum Diecezjalnego w Siedlcach. Do zbiorów kościelnych należy również gdański „Sąd ostateczny” Hansa Memlinga oraz „Madonna pod jodłami” Lucasa Cranacha starszego.
Bezcenne w regionie: Kopernik i Madonna
A w naszym regionie? Bez wątpienia ogromna jest wartość średniowiecznych obrazów ze zbioru Muzeum Okręgowego w Toruniu, które może również pochwalić się oryginalnym portretem Mikołaja Kopernika. W czasie gdy Leonardo malowała Giocondę krakowski malarz Stanisław Skórka pracował nad obrazem przedstawiającym Madonnę z różą w dłoni, jeszcze w późnogotyckiej. Obraz ten uchodzi obecnie za najcenniejsze dzieło znajdujące się w Bydgoszczy.