Pierwszy raz o sprawie pisaliśmy w maju. Zgłosiliśmy wówczas Zarządowi Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej uwagę zasygnalizowaną przez Czytelników. Chodziło o elektroniczną tablicę z napisem "Zwolnij", która wisiała przy skrzyżowaniu ul. Kamiennej z al. Wyszyńskiego.
Czytelnicy zasugerowali, aby przenieść ją o kilkanaście metrów wcześniej - na sygnalizację świetlną przy cmentarzu Zmartwychwstania Pańskiego (tuż za wiaduktem). Dzięki temu jadący drogą krajową nr 5 od strony Osielska szybciej zdejmowaliby nogę z gazu.
W najbliższej przyszłości
Magdalena Kaczmarek, rzecznik prasowa ZDMiKP zapewniła nas wówczas, że w najbliższej przyszłości tablica na pewno zostanie przeniesiona. - Będzie widoczna dla wjeżdżających do Bydgoszczy od strony Osielska, czyli tak jak wcześniej, z tym, że pojawi się tuż za mostem - usłyszeliśmy.
Za dwa tygodnie już na pewno
W związku z tym, że "najbliższa przyszłość" zaczęła się trochę przedłużać i we wrześniu tablica nadal wisiała przy skrzyżowaniu ul. Kamiennej z Wyszyńskiego, ponownie zapytaliśmy o jej przeniesienie. - Oczywiście pamiętamy o znaku, bo usytuowanie go na wysokości cmentarza będzie niewątpliwie znacznie korzystniejsze. W ciągu najbliższych dwóch tygodni tablica zostanie zdemontowana i zawieszona kilkaset metrów wcześniej - usłyszeliśmy od rzecznik prasowej.
Dwa tygodnie szybko minęły, a tablica nadal wisiała. W końcu w październiku zniknęła na dobre. Teraz nie ma jej ani przy skrzyżowaniu ul. Kamiennej z Wyszyńskiego, ani przed przejściem dla pieszych w pobliżu cmentarza Zmartwychwstania Pańskiego.
Co się z nią stało?
- Drogowcy ściągnęli znak, bo usytuowanie go na skrzyżowaniu nie miało sensu - tłumaczy Magdalena Kaczmarek.
Jak wyjaśnia dalej, tablica nie została zamontowana na oddalonej o kilkanaście metrów sygnalizacji świetlnej, ponieważ jest za duża. - Trzeba stworzyć nową konstrukcję, która podtrzyma znak. Niestety wiąże się to z dodatkowymi opłatami.
I to niemałymi. - Całość może kosztować od 30 do 40 tysięcy złotych - informuje rzecznik ZDMiKP. - Trzeba będzie między innymi poprowadzić dodatkowe kable pod ziemią.
Jednak w przyszłym roku
Zapytaliśmy więc po raz trzeci, kiedy znak zostanie zamontowany. - Dopiero w przyszłym roku - odpowiada Magdalena Kaczmarek, nie podając jednak szczegółów dotyczących choćby konkretnego miesiąca.