Powodem wznowienia śledztwa były nowe okoliczności ustalone przez Komendę Wojewódzką Policji w Białymstoku, a dokładniej Zespół ds. Przestępstw Niewykrytych - funkcjonariuszy z tzw. Archiwum X.
We wtorek 23 października w Jeńkach policja zatrzymała dwóch mieszkańców tej wsi: ojca i syna. Młodszy z nich tego samego dnia został wypuszczony. 67-latek kolejną noc spędził w policyjnej izbie zatrzymań.
- W ramach czynności m.in. zatrzymano jedną osobę, która po przesłuchaniu w charakterze świadka oraz pobraniu materiału porównawczego do dalszych badań została w dniu 24 października zwolniona. W toku postępowania nie przedstawiono nikomu zarzutów - informuje Rafał Kaczyński, zastępca Prokuratora Okręgowego w Łomży.
Śledztwo zostało przedłużone do 23 lutego 2019 roku. Więcej danych prokuratura nie podaje.
Jeńki: Zabójstwo dwójki dzieci. Ich ciała znaleziono w lesie...
Do zbrodni doszło 23 października 1989 r. Rodzeństwo bawiło się na łąkach nieopodal domu. Było około godziny 15. W pewnym momencie Monika odłączyła się od brata i poszła sama do lasu - taka jest hipoteza śledczych. Samotnie spacerująca 11-latka została napadnięta. Był to atak na tle seksualnym. Dziewczynkę znaleziono bez majtek, z uszkodzoną błoną dziewiczą.
Według wersji przyjętej w śledztwie, w pobliżu musiał się niespodziewanie pojawić brat dziewczynki - Janusz. Napastnik zabił 9-latka jako niewygodnego świadka, a następnie Monikę. Udusił dzieci skakanką-sznurem, którą miała przy sobie dziewczynka. Zwłoki ułożył w naturalnym zagłębieniu terenu i przysypał je leśnym igliwiem.
Gdy dzieci długo nie wracały do domu, rodzice wszczęli poszukiwania. Mimo zaangażowania MO, wojska i licznej grupy sąsiadów, dopiero następnego dnia udało się odnaleźć Monikę i Januszka. Sprawcy - nie odnaleziono nadal.
Jeśli nie zmienia się przepisy, 30 lat od zbrodni, czyli w tym przypadku 23 października 2019 r., nastąpi przedawnienie karalności.