Bo Koronowo ma dwa mosty kolejowe: kolejki wąskotorowej i szerokotorowej. Pierwszy jest od strony Okola, drugi po przeciwnej - od strony Pruszcza Bagienicy.
Jeżdżą przez ten most tylko niekiedy pociągi specjalne. Towarowe, dowożące do miasta węgiel czy zboże jeszcze rzadziej. PKP przed laty zrobiły remont tego zabytkowego, bo z roku 1907 obiektu. Niestety, tak twierdzą Dariusz Krzyżelewski ze stowarzyszenia "Szczęśliwa dolina" i Rafał Wąsowicz z Towarzystwa Miłośników Ziemi Koronowskiej, ten most wymaga znowu pilnych napraw.
W minionym tygodniu poszedłem z nimi na ten most. Torami, od strony dworca PKP. To nawet nie dziesięć minut marszu. Mijaliśmy dzieci idące z osiedla Przyrzecze do szkół. To najbliższa droga dla pieszych mieszkańców tej części miasta.
Ale most jest faktycznie zniszczony. Powyrywane deski, dziury, powyginane barierki. Jedna z nich została wyrwana. W nie najlepszym stanie są też filary. - To zasługa alpinistów, którzy wchodzą tu wbijając w fugi swe haki. Niektóre granitowe osłony kamiennych filarów zostały wyrwane, można je zobaczyć pod mostem.
W nie najlepszym stanie są też kamienne schody wiodące z nasypu do Brdy.
Czytaj e-wydanie »