Choć drogowcy twierdzą, że most budowany jest w ekspresowym tempie, mieszkańcy narzekają. Ci, którzy muszą dojechać do Więcborka, też zachwyceni nie są. - Kto u was oznaczał te dojazdy? - pytał Sławomir Świerzyński, lider Bayer Full, który niedawno odwiedził Więcbork. I takie zdanie ma właściwie każdy, kto musiał dostać się na Krajnę od strony Bydgoszczy.
Koszmar się skończy. - Czekamy na odbiór techniczny i kiedy tylko otrzymamy wszystkie pozwolenia, most będzie przejezdny - mówi Michał Sitarek, rzecznik prasowy z Zarządu Dróg Wojewódzkich z Bydgoszczy.
Bardzo prawdopodobne, że stanie się to we wtorek, ale w Zarządzie Dróg Wojewódzkich dmuchają na zimne i nie chcą, aby doszło do takiej sytuacji, jak z Trasą Uniwersytecką w Bydgoszczy, która została zakończona, ale na pozwolenie na użytkowanie czekała od 30 listopada do wczoraj. - Nie chcemy uprzedzać faktów - mówi Sitarek.
Przeczytaj też: Dlaczego prace na budowie mostu na Orli nie są prowadzone bez przerwy?
Most na Orli nie jest za duży, ale jego brak skutecznie sparaliżował komunikację z Bydgoszczą. - Obiekt jest może mały, ale za to skomplikowany technologicznie - wyjaśnia Zbigniew Brychczyński, inspektor nadzoru z ramienia Dróg Wojewódzkich. - Są sprawy, których nie można przyspieszyć. Wszystkie roboty muszą być wykonane po kolei.
Koszt prac to 2 mln 700 tys. zł. - Moim zdaniem inwestycja powstała bardzo szybko, niemal ekspresowo - dodaje Brychczyński.
Firma ma na jej wykonanie czas do końca roku, więc spokojnie zmieściła się w terminie.