https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Może zabraknąć pieniędzy na paliwo do radiowozów

(my)
fot.mmsilesia
Policjanci ścigający złodziei autobusami MZK? To na razie czarny scenariusz, ale już wiadomo, że bydgoscy mundurowi będą musieli zacisnąć pasa. - Oszczędności tak, ale nie kosztem bezpieczeństwa - zaznaczają policyjni związkowcy i już zapowiadają protesty.

Budżetu dla policji jeszcze nie ustalono. Mimo to cięcia nie ominą Komendy Miejskiej Policji, podobnie jak pozostałych w regionie. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że mundurowi będą oszczędzać nie tylko na papierze do drukarek, ogrzewaniu i prądzie.

- To jeszcze udałoby się przeżyć. Pod nóż idzie także paliwo do służbowych samochodów. Będzie go tak mało, że miesięcznie wyruszy w teren mniej niż połowa radiowozów - mówi jeden z oficerów KMP w Bydgoszczy.

O potwierdzenie poprosiliśmy oficjalną drogą.

- Nie chcę, żeby to zabrzmiało trywialnie, w stylu "gasimy światło". Po prostu będziemy podwójnie przyglądać się wydatkom, ale na razie komenda wojewódzka, która rozdziela środki, nie ujawnia żadnego planu oszczędnościowego. Nie ma jeszcze budżetu i nie wiadomo, kiedy będzie - tłumaczy komisarz Maciej Daszkiewicz z zespołu prasowego KWP.

Prognozy nie są optymistyczne. Policjanci z sąsiadującego z nami Pomorza już wiedzą, że benzyny dla każdego z ich samochodów wystarczy jedynie na przejechanie 30 kilometrów miesięcznie, czyli kilometra dziennie.

W niektórych miastach (np. Słupsku) komendanci naprędce podpisali umowy z zakładami komunikacji miejskiej, żeby na piesze patrole w danej dzielnicy mogli dojeżdżać autobusami. W Bydgoszczy taki układ funkcjonuje już od dawna.

Oszczędności mają objąć też inwestycje. W Bydgoszczy udało się wyremontować śródmiejski komisariat, ale na nowe koszary prewencji (zabezpieczanie stadionów, imprez masowych i patrole piesze) przy ulicy Chodkiewicza na pewno zabraknie środków. W ubiegłym roku zlikwidowano komisariat na Bartodziejach, a drogówkę połączono z referatem patrolowo-interwencyjnym, kiedy o kryzysie nikt jeszcze nie myślał. Chyba już więcej obciąć się nie da.

Policyjni związkowcy biją na alarm. W przyszłym tygodniu kilkuset działaczy z Bydgoszczy jedzie protestować do Gdańska. Minister Schetyna przeznaczył bowiem dla stróżów prawa około 1,2 miliarda złotych. To grozi zawałem służb.

- To najgroźniejsza sytuacja od lat. Grożą nam obcięciem świadczeń socjalnych, brakiem szkoleń i urlopów. Pieniędzy może zabraknąć na utrzymywanie pracowników cywilnych. To nawet nie jedna dziesiąta ewentualnych cięć. Czeka nas bieda z nędzą i wcale nie boję się tego mówić - denerwuje się Jarosław Hermański, szef kujawsko-pomorskiego NSZZP.

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

l
lemon
Policjanci znowu histeryzują . Co mają cięcia budżetowe z urlopami ? Gdy komuś przysługuje urlop to poprostu z niego korzysta. Czyżby przebywanie na urlopie wiązało się z jakimś dodatkowym wynagrodzeniem ?
Niech pan Przewodniczący pochwali się jakie wynagrodzenie otrzymują policjanci oraz jakie mają przywileje socjalne . Acha i kiedy mogą przechodzić na emeryturę.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska