https://pomorska.pl
reklama

Mrocza. Świadkowie potwierdzają, że część pieniędzy z premii szła dla burmistrza Leszka K. [zdjęcia]

Maja Stankiewicz
W Sądzie Rejonowym w Nakle  zeznania składały byłe pracownice Urzędu Miejskiego w Mroczy
W Sądzie Rejonowym w Nakle zeznania składały byłe pracownice Urzędu Miejskiego w Mroczy Fot. Maja Stankiewicz
W procesie burmistrza Mroczy Leszka K. i byłej skarbnik gminy, który toczy się przed Sądem Rejonowym w Nakle, zeznawali kolejni świadkowie. Potwierdzają oni, że premie dla pracowników zawyżano, a potem część pieniędzy przyznawanych urzędnikom trafiała do burmistrza.

Zobacz wideo: Duże zmiany w prawie drogowym od czerwca 2021 roku!

Wszyscy przesłuchani dotąd świadkowie to byli pracownicy Urzędu Miejskiego w Mroczy. Na kolejnej rozprawie zeznania składała była kierownik referatu finansowo- budżetowego oraz pracownica zajmująca się płacami. Obie potwierdziły, że proceder przekazywania burmistrzowi części pieniędzy, które w formie nagród i premii otrzymywali urzędnicy, miał w Mroczy miejsce. Ale bynajmniej nie zaczął się z chwilą objęcia stanowisk przez oskarżonych.

To Cię może również zainteresować

Nowe instrukcje po wprowadzeniu tzw. „ustawa kominowej”

Kiedy to się zaczęło? - pytał świadka sędzia Radosław Trzeciak. - W 2007 lub 2008 r. Gdy weszła w życie tzw. ustawa kominowa i burmistrzowie i wójtowie nie mogli już oficjalnie otrzymywać nagród, tylko trzynastki. Kontrola RIO w urzędzie stwierdziła, że takie nagrody są niezgodne z prawem. Wtedy instrukcja się pojawiła – zeznała w sądzie była pracownica referatu finansowo – budżetowego w Mroczy, która w ratuszu zajmowała się m.in. naliczaniem nagród.

Przyznała, że za czasów poprzedniego burmistrza sumy były mniejsze, było to zwykle kilkaset złotych. Z chwilą objęcia stanowiska przez Leszka K. kwoty przekazywane z pracowniczych premii dla włodarza gminy wzrosły do kilku tysięcy złotych.

Więcej wiadomości z Nakła i okolic na www.pomorska.pl/naklo[/a]

Świadek zeznała, że od skarbnika gminy lub kierownika referatu finansowego otrzymywała dwie listy do naliczenia. Na jednej były kwoty brutto, przyznane pracownikom, na drugiej 3 -4 nazwiska urzędników i sumy, które z ich premii przekazane mają zostać burmistrzowi. Ona sporządzała trzecią listę z kwotami netto. Szła do banku, wypłacała pieniądze, dzieliła na pracowników i wkładała do kopert – do części wkładała sumy pomniejszone o kwoty dla burmistrza. Pracownicy odbierali koperty i podpisywali listę, na której były przyznane im kwoty netto (razem ze „składką” dla burmistrza).

Pozostałe

Dalszy ciąg artykułu pod wideo ↓
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Lista pierwsza i trzecia były oficjalnymi dokumentami księgowymi. Listę drugą – z kwotami dla burmistrza - urzędniczka niszczyła, choć – przyznała – nie miała takiego polecenia. W sądzie nie potrafiła wytłumaczyć dlaczego to robiła. Kopertę z pieniędzmi dla burmistrza przekazywała kierownikowi referatu finansowego lub kładła na biurku skarbnik gminy. Przyznała, że nigdy nie była obecna przy przekazywaniu pieniędzy burmistrzowi Leszkowi K. Zdaniem świadka w ratuszu w Mroczy była ogólna wiedza, że burmistrz jest pokrzywdzony, bo nie może dostać premii. Ona przygotowywała listy, bo takie otrzymywała polecenia, nie zastanawiała się czy jest to zgodne z prawem.

Pierwsze przesłuchania urzędników już w 2013 r

Już w 2013 pracownicy Urzędu Miejskiego w Mroczy byli przesłuchiwani przez śledczych w Nakle. Pytano czy burmistrz nie bierze pieniędzy z dodatkowych premii. Wówczas sprawa została umorzona, nie trafiła do sądu. - System był na tyle szczelny, że trudno się było zorientować – zeznała jedna ze świadków. - Zwykłe premie były wypłacane na konta. Premie dodatkowe, dla pracowników referatu finansowo – budżetowego, np. w czerwcu tzw. bilansówka były wypłacane w gotowce. Tak było od lat i nikt się nie zastanawiał dlaczego tak jest .

- Gdy już wiedziałam o pieniądzach dla burmistrza bałam się komuś powiedzieć – zeznała była kierownik referatu finansowo - budżetowego - bo w Mroczy trudno o pracę. Ponadto sądziłam, że to i tak nic nie da, bo burmistrz jest zbyt mocno osadzony w gminie. Jak zostałam kierownikiem referatu w 2014 r. dostawałam wyższe premie. Były zawyżane, a część szła dla burmistrza. Za poprzedniego burmistrza było podobnie.

Świadek zeznała, że, jeden raz kopertę z pieniędzmi zaniosła osobiście Leszkowi K. Nie był zaskoczony.

W Urzędzie Miejskim w Mroczy nerwowa atmosfera

Podczas rozprawy pytano świadka m.in. o atmosferę w Urzędzie Miejskim w Mroczy. Zeznała, że w 2018 r., pod koniec jej pracy w ratuszu, było bardzo nerwowo. Wielu pracowników było na środkach uspokajających, wiele osób odchodziło nie wytrzymując psychicznie. Z perspektywy czasu ocenia, że skarbnik gminy stosowała mobbing. Zaprzeczyła - pytali o to obrońcy - by była autorem anonimów na urząd w Mroczy, nie wie kto mógł je pisać. Nie mówiła też nigdy, że się zemści na oskarżonych, że ich zniszczy. Raczej, że musi być sprawiedliwość.

Kolejna rozprawa w Sądzie Rejonowym w Nakle wyznaczona została na drugą połowę kwietnia. Przesłuchanych ma zostać dwoje kolejnych świadków - była skarbnik gminy i były sekretarz gminy Mrocza.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Czerwcowa waloryzacja emerytur - jest nowy wskaźnik. Tak urosną świadczenia od lipca

Czerwcowa waloryzacja emerytur - jest nowy wskaźnik. Tak urosną świadczenia od lipca

Tym osobom należy się prawie 350 złotych dodatku do emerytury. Oto zasady wypłaty

Tym osobom należy się prawie 350 złotych dodatku do emerytury. Oto zasady wypłaty

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska