Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Muzyka to mój żywioł

Rozmawiał: Paweł Skraba
Gosia Andrzejewicz podczas koncertu w Grudziądzu.
Gosia Andrzejewicz podczas koncertu w Grudziądzu. Fot. paweł skraba
Rozmowa z Gosią Andrzejewicz.

- Czy już jako dziecko chciałaś być piosenkarką?
- Chyba jak każda mała dziewczynka marzyłam, aby w przyszłości zostać piosenkarką. Na scenie jestem od dziewiątego roku życia, więc już parę lat śpiewam (śmiech). Swoją przygodę z muzyką rozpoczynałam od konkursów wokalnych. Najpierw były to konkursy na szczeblu szkolnym, międzyszkolnym, potem wojewódzkim, ale gdy już ukończyłam 14 lat, jeździłam po całej Polsce, prawie tak jak teraz (śmiech). Udało mi się wygrać ponad 30 konkursów. Już wtedy czułam, że to mój żywioł, to było moje życie. Gosia na scenie. To dawało mi energię do dalszej, jeszcze cięższej pracy nad sobą. Całe dzieciństwo poświęciłam śpiewaniu. Bardzo szybko zaczęłam pracować jako "małą piosenkarka". Chodziłam na lekcje techniki wokalnej, uczyłam się gry na pianinie, komponowałam swoje utwory i pisałam własne teksty. Tak to wszystko się zaczęło.

- Twój talent podczas pobytu we Włoszech dostrzegł znany kompozytor Goffredo Orlandi.
- To niesamowita historia. Orlandi zauważył mnie jako pierwszy. Przebywałam we Włoszech - moim ukochanym kraju, do którego mam ogromny sentyment, na kursie języka włoskiego. Uwielbiam tam jeździć. Wtedy byłam jeszcze zupełnie nieznaną piosenkarką, a Goffredo Orlandi wysłuchał mnie na castingu i stwierdził, że chce ze mną współpracować. Skomponował dla mnie parę utworów na polską płytę. To okazało się strzałem w dziesiątkę! Nasza współpraca była bardzo owocna i trwa do dzisiaj.

- Dlaczego akurat Włochy? Co cię fascynuje w tym kraju?
- Przede wszystkim bardzo optymistyczne podejście ludzi do życia. Bardzo smakuje mi włoskie jedzenie. Nie tylko makarony, ale przede wszystkim różnego rodzaju sałatki. Dzięki temu włoska kuchnia jest lekkostrawna. Włosi przywiązują też bardzo dużą wagę do zdrowego odżywiania, podobnie zresztą jak ja. Staram się nie jeść niczego, co jest wyprodukowane na bazie konserwantów i barwników. Zaletami tego kraju na pewno jest też piękna pogoda i język. Bardzo lubię śpiewać po włosku, bo to melodyjny język. Kolejna rzecz, to ubrania. Chyba każda kobieta jest zachwycona włoską modą. Pod tym względem Włochy są dla mnie na szczycie. Czasem chciałabym sobie podjechać do Mediolanu i "pobuszować" po sklepach, ale niestety nie mam na to czasu.

- W lutym obył się drugi zlot "Gosiomaniaków". To chyba jeden z bardziej udanych twoich występów?
- Było fantastycznie. Zjawili się tam moi najwierniejsi fani. W Poznaniu zagrałam jeden z najwspanialszych koncertów w moim życiu. Takiej atmosfery, jak na zlocie fanów już dawno nie czułam. Wszyscy znali teksty moich piosenek i śpiewali razem ze mną. Na tym koncercie poczułam, że razem z fanami tworzymy jedną wspólną rodzinę. To było naprawdę niesamowite. Warto żyć dla takich chwil.

- Jak radzisz sobie z popularnością? Na pewno czasem masz ochotę odciąć się od szumu medialnego i poczuć się normalną, zwykłą kobietą.
- (śmiech) Kocham moich fanów. Lubię wszystko, co jest związane z popularnością. Wiadomo, że po koncercie potrzebuję wyciszenia. W tym pomaga mi mój dom, który jest położony w górach, a nie w Warszawie. Jestem więc gdzieś z dala od tego całego zgiełku. Jednak paparazzi znajdą mnie wszędzie (śmiech). Ostatnio zrobiłam im psikusa. Ubrałam płaszcz zakrywający część mojej twarzy oraz kapelusz i myślałam, że mnie nie rozpoznają. Co się okazało, patrzę kilka dni później w gazecie - jest Gosia Andrzejewicz w płaszczu po uszy (śmiech). Ale ja się do tego przyzwyczaiłam. Osoba znana i popularna wzbudza ciekawość innych. Jednak, gdy ktoś na ulicy prosi mnie o autograf, czy nawet zdjęcie, to nie odmawiam. Drażnią mnie jedynie paparazzi, którzy nie szanują mojej prywatności na wakacjach. Ostatnio zdarzyła się przykra dla mnie sytuacja. Pojechałam na urlop do Egiptu i myślałam, że wreszcie wypocznę. Później okazało się, że specjalnie za mną została wysłana ekipa fotoreporterów. Dopiero pod koniec pobytu zorientowałam się, że ktoś ciągle robi mi zdjęcia. Zawsze myślałam, że paparazzi jeżdżą za gwiazdami z Hollywood (śmiech), a oni mnie tak niesamowicie zaskoczyli. To była niezła przygoda.

- Koncerty, nagrania, tylko praca, praca i praca. Masz w ogóle czas dla siebie?
- Nie mam (śmiech). Obecnie razem z producentem ciężko pracuję nad nową płytą, która będzie korespondowała z najnowszymi trendami w muzyce klubowej i popowej. Tworzę teksty i komponuję melodie, a to pochłania mój cały wolny czas.

- Czy masz też inne pasje? Słyszałem, że lubisz tańczyć.
- Tak, oczywiście bardzo lubię tańczyć, ale moją największą pasją są języki obce. Udało mi się opanować język włoski, mam zamiar opanować jeszcze hiszpański, no i oczywiście angielski. Angielski w obecnych czasach odgrywa ogromną rolę i chciałabym płynnie się nim posługiwać. Dla mnie jest to bardzo ważne, zwłaszcza, że zaczęłam pisać angielskie piosenki. Niedługo też rozpocznę cykl koncertów za granicą, dlatego chciałabym płynnie udzielać wywiadów (śmiech).

- Właśnie z związku z tańcem pojawiło się wiele plotek na temat twojego udziału w programie TVN-u - "Taniec z Gwiazdami".
- Tak, jak wcześniej mówiłam to kłamstwa. Nie wzięłabym udziału w "Tańcu z Gwiazdami", bo w tym roku chciałam się skupić na projektach muzycznych, czyli na mojej najnowszej płycie.

- Jak wyglądają twoje ostatnie chwile przed występem? Jak radzisz sobie z tremą?
- Skupiam się i maksymalne wyciszam. Jak byłam małą dziewczynką, nie umiałam opanować strachu przed występem. Teraz trema na szczęście mnie mobilizuje Kiedy jestem już na scenie i widzę uśmiechniętą, tryskającą energią publiczność, która czeka na mój występ, czuję ogromną radość, a trema znika niczym za dotknięciem magicznej różdżki. Wtedy jestem w swoim żywiole - tańczę, skaczę i wspólnie bawię się z publicznością. Kocham koncertować!

- Śpiewasz dużo o miłości. Czy życie było inspiracja dla twoich piosenek?
- Tak, oczywiście. W życiu nie narzekam na brak miłości. Mam wspaniałych, kochających rodziców, fanów i wielbicieli. Dlatego wszystkie teksty, które piszę są na podstawie moich doświadczeń, czy historii moich przyjaciół i znajomych.

- Niedawno zagrałaś koncert w Grudziądzu podczas prezentacji drużyny żużlowej. Jakie są twoje wrażenia z pobytu w tym mieście?
- Byłam tutaj już po raz drugi. Wcześniej występowałam w klubie "Skala", ale koncert, który zagrałam z okazji prezentacji GTŻ-tu był zupełnie inny, wyjątkowy. Zaskoczyła mnie ogromna ilość fanów, chociaż na każdym moim koncercie jest wielu ludzi, ale tego dnia pogoda nie była sprzyjająca, a ludzi przyszło naprawdę niesamowita ilość. Wrażenie wywarła na mnie też fantastyczna atmosfera. Z chęcią przyjadę tutaj kolejny raz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska