
Babcia ze strony mamy, Teodozja Łuczkowska z domu Bonin
(fot. fot. archiwum własne)
Pan Olaf urodził się w Bydgoszczy. Był drugim - po Arkadym - synem państwa Władysławy i Szczepana Jankowskich. Muzyczny talent odziedziczył po ojcu.
- W wieku kilkunastu lat tata zachorował i stracił wzrok - opowiada. - Trafił do szkoły dla niewidomych przy ulicy Krasińskiego w Bydgoszczy. Już wtedy wiedział, że chce zostać organistą. Miał już pewne muzyczne podstawy, bo grał na skrzypcach. Gry na organach najpierw uczył się w kościele pw. Św. Trójcy, później w Bydgoskim Konserwatorium Muzycznym. Skończył studia wirtuozowskie w Poznaniu u ks. prof. Wacława Gieburowskiego. Kształcił się też w Lipsku i Monachium. Później na stałe został organistą w kościele pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Bydgoszczy.
Tata dużo komponował. Spod jego ręki wyszło ponad 130 kompozycji i cztery msze. Koncertował też w Polsce i za granicą. W 1964 roku ojciec otrzymał od papieża Pawła VI medal "Pro Ecclesia et Pontifice" oraz listy gratulacyjne od J.E.Prymasa Polski Stefana Kardynała Wyszyńskiego i J.E. Prymasa Józefa Glempa.
Muzyka w sercu

Z żoną Marią, jeszcze jako narzeczeni
(fot. fot. zbiory prywatne)
Wierną towarzyszką życia Szczepana Jankowskiego była przez długie lata jego pierwsza żona Władysława z domu Łuczkowska. Wspierała go i opiekowała się nim. Po jej śmierci ożenił się ponownie. Jego druga żona, Krystyna, również okazała się wspaniałym przewodnikiem niewidomego wirtuoza.
.

W albumie pana Olafa jest wiele cennych, rodzinnych fotografii. Na zdjęciu (od lewej): Olaf, mama Władysława, tata Szczepan, brat Arkady.
Pan Olaf łączył naukę w "zwykłej" szkole z edukacją muzyczną. - Ukończyłem klasę fortepianu u profesora Lucjana Galona, a klasę organów - u prof. Leona Batora z Gdańska - mówi. Z muzyką związana była także małżonka, Maria Jankowska z domu Malecka. - Żona uczyła się śpiewu w szkole muzycznej - wspomina. - Zobaczyłem ją pierwszy raz, gdy przyszła do taty na próbę śpiewu.
Córka, Maria Violetta Jankowska-Graczyk także jest muzykiem. Ukończyła klasę fortepianu i obecnie uczy gry na tym instrumencie w Zakopanem.
Pan Olaf 30 lat pracował w Wyższej Szkole Pedagogicznej i Wojewódzkim Ośrodku Kultury. Dziś jest na emeryturze, ale na chwałę Bożą i dla przyjemności gra na organach w kaplicy w Szpitalu im. Jurasza. Można go usłyszeć też w kościele pw. Św. Trójcy - tam, gdzie pierwsze, muzyczne kroki stawiał jego ojciec