https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Myśliwi z regionu zastrzelą prawie tysiąc dzików!

Jan Szczutkowski
Podczas inwentaryzacji doliczono się, że w Nadleśnictwie Miradz jest sześć dzików na kilometr.
Podczas inwentaryzacji doliczono się, że w Nadleśnictwie Miradz jest sześć dzików na kilometr. Freeimages.com
Według wskaźników ministerialnych dzików w naszych lasach jest zbyt dużo. Dlatego jest zgoda na strzelanie do nich.

W Nadleśnictwie Miradz, obejmującym ponad 8 tys. ha powierzchni leśnej na terenie sześciu gmin powiatów mogileńskiego i inowrocławskiego, zagęszczenie dzików na kilometr kwadratowy wynosiło 6 sztuk. To dane z października 2016 roku.

- Zagęszczenie dzików w granicach administracyjnych naszego nadleśnictwa jedynie nieznacznie przekroczyło wskaźnik, określony przez resorty rolnictwa i środowiska - informuje Wojciech Wojtasiński, specjalista służby leśnej.

1000 dzików musi zostać zabitych, bo według obliczeń jest ich zbyt dużo w naszym regionie

Warto podkreślić, że podczas zeszłorocznej inwentaryzacji, leśnicy i myśliwi natrafili w miradzkich lasach także na sporą liczebność jeleni i saren. Oznacza to, że pogłowie grubej zwierzyny leśnej jest duże na Kujawach.

Ostoję mają w polach kukurydzy
Wracając do liczenia dzików, jeden z myśliwych powiedział nam, że metoda ich inwentaryzacji za pomocą wypłaszania z kniei nie była w pełni precyzyjna. W październiku dziki buszowały jeszcze na polach z kukurydzą, toteż nie mogły zostać policzone. A roślina ta stanowi dla nich nie tylko doskonałą ostoję, ale największy przysmak ze względu na zawartość białka. A białko sprzyja rozmnażaniu się na potęgę.

>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<

Zdaniem Wojciecha Wojtasińskiego, wykonanie w sezonie łowieckim 2016/2017 zaplanowanego odstrzału dzików, wynoszącego prawie tysiąc, powinno przyczynić się do osiągnięcia krajowego wskaźnika populacji tych zwierząt. 15 lutego minął okres polowań na lochy (samice), zaś na pozostałe dziki można polować przez cały rok. W Nadleśnictwie Miradz czynią to myśliwi z siedmiu kół łowieckich.

- Pozyskana przez myśliwych zwierzyna trafia do punktów skupu dziczyzny, zlokalizowanych w różnych miejscowościach naszego regionu, między innymi w Miradzu. Stamtąd są odbierane przez zakłady przetwórcze. Zgodnie z umową, zawartą z kołami łowieckimi - podkreśla Wojciech Wojtasiński.

Czytaj też: W Chojnicach nie będą mogli strzelać do wilków!

Płacą odszkodowania
Ceny skupu dzików są zróżnicowane. Firmy przetwórcze płacą od czterech do sześciu złotych za kilogram. Pieniądze wpływają na konta kół łowieckich. W niektórych kołach myśliwi otrzymują część wymienionej kwoty - maksymalnie 20 proc. Uzyskane pieniądze są przeznaczone m.in. na odszkodowania za szkody w uprawach polowych, wyrządzane przez zwierzynę leśną. W poprzednim sezonie łowieckim rolnikom wypłacono 480 tys. zł.

Autor: Jan Szczutkowski

Info z Polski - najważniejsze informacje ostatnich dni

źródło: vivi24/x-news

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

r
rolnik

I bardzo dobrze, namnorzyło sie i saren i dzików, podchodza pod same zabudowania, niszcza uprawy i roznoszą choroby m.in. ASF. dzikie zwierzeta to w zoo mozna ogladac...

M
Myślący

Niech sobie myśliwi strzelają w swoje dupska albo zapchlone łby. Tu liczy się dziczyzna i nawet na handel pójdzie. Lasy są naturalnym środowiskiem dzików i to jest wina człowieka, że przegania te zwierzęta z lasu. Nadmiar dzików to tylko głupi pretekst jak pisał ktoś wyżej nie da się ich policzyć.

O
Oliwia
U mnie sarny biegają po parku. Nie jest daleko od lasu,ale w ogóle nikt ich nie łapie.
q
qwe

dopasujcie jeszcze ilość much na m2 latryny, racjonalna gospodarka łowiecka proszę bardzo, ale zwierzęta to policzyć dokładnie można w zagrodzie rolnika lub w zoo

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska