Temat zamknął ostatecznie Krzysztof Lissowski, generalny dyrektor ochrony środowiska. Zgodę na zabijanie pojedynczych osobników gatunków objętych ścisłą ochroną, a takim gatunkiem jest wilk, wydaje właśnie generalny dyrektor ochrony środowiska. Dzieje się tak tylko wtedy, gdy nie ma alternatywnych rozwiązań. - Były w przeszłości wydawane, m.in. dla gospodarstw rolnych notorycznie poszkodowanych, w których zastosowano dostępne metody zabezpieczeń mienia, lecz okazywały się niewystarczająco skuteczne - napisał Lissowski.
A takich przesłanek nie ma, komisja rolnictwa, wnioskując o odstrzał, nie przedstawiła takich argumentów. Lissowski podkreśla, że wnioski są rozpatrywane wyłącznie indywidualnie i niezbędne są dowody. Jedynym takim przypadkiem w powiecie były zagryzione owce w gminie Czersk. Tyle że ów rolnik poniósł straty tylko raz.
>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<
Po naszej informacji, że komisja rolnictwa wystąpiła z apelem o odstrzał, skontaktowały się z nami oburzone organizacje, jak Lokalna Grupa ds. Ochrony Wilka na Wysoczyźnie czy Fundacja Zwierzęca Polana. - Ta pani radna, która jako jedyna miała wątpliwości co do odstrzału, ma rację - mówi Marek Bebłot z pierwszej wymienionej organizacji. - Wilki trzymają się w watahach i poruszają się w obrębie swojego terytorium, które na niżu mają wielkość od 350 do 450 km kw. Dzisiaj mogą być w jednej części, a za kilka godzin 20-30 km dalej, ale na swoim terytorium. Odstrzelenie osobnika doświadczonego z watahy spowoduje, że nasilą się ataki na zwierzęta gospodarskie. Wataha będzie osłabiona i mniej doświadczona. Ponadto wilki żywią się jeleniami, sarnami i dzikami, które robią duże szkody w rolnictwie i leśnictwie. Jest ich mniej i pewnie też są bardziej skryte dzięki obecności drapieżnika. Czyżby chodziło o to, że myśliwy może, a wilk nie? Wilk ma wroga - to myśliwi, którzy nielegalnie do niego strzela.
Radną, o której mówił Bebłot, jest Bożena Stępień. Zauważyła na komisji, że nie można zabijać wilków, bo są potrzebne, także jako drapieżniki. Na co przewodniczący Rady Powiatu Robert Skórczewski: - Wszystko musi być zrównoważone w przyrodzie. Jego argumenty: katastrofa, na jego terenie łowieckim jest pełno szczątków jeleni.
Bebłot: - To duże nadużycie, często sprawcami zagryzień są dzikie psy.
Pogoda na dzień (20.01.2017) | KUJAWSKO-POMORSKIE
Źródło: TVN Meteo Active/x-news