Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Chojnicach nie będą mogli strzelać do wilków!

Redakcja
To m.in. myśliwy i przewodniczący rady powiatu Robert Skórczew
ski wnosił o odstrzał wilka. Nie podał konkretnych powodów.
To m.in. myśliwy i przewodniczący rady powiatu Robert Skórczew
ski wnosił o odstrzał wilka. Nie podał konkretnych powodów. Aleksander Knitter
Złudzeń nie pozostawił generalny dyrektor ochrony środowiska.

Temat zamknął ostatecznie Krzysztof Lissowski, generalny dyrektor ochrony środowiska. Zgodę na zabijanie pojedynczych osobników gatunków objętych ścisłą ochroną, a takim gatunkiem jest wilk, wydaje właśnie generalny dyrektor ochrony środowiska. Dzieje się tak tylko wtedy, gdy nie ma alternatywnych rozwiązań. - Były w przeszłości wydawane, m.in. dla gospodarstw rolnych notorycznie poszkodowanych, w których zastosowano dostępne metody zabezpieczeń mienia, lecz okazywały się niewystarczająco skuteczne - napisał Lissowski.

A takich przesłanek nie ma, komisja rolnictwa, wnioskując o odstrzał, nie przedstawiła takich argumentów. Lissowski podkreśla, że wnioski są rozpatrywane wyłącznie indywidualnie i niezbędne są dowody. Jedynym takim przypadkiem w powiecie były zagryzione owce w gminie Czersk. Tyle że ów rolnik poniósł straty tylko raz.

>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<

Po naszej informacji, że komisja rolnictwa wystąpiła z apelem o odstrzał, skontaktowały się z nami oburzone organizacje, jak Lokalna Grupa ds. Ochrony Wilka na Wysoczyźnie czy Fundacja Zwierzęca Polana. - Ta pani radna, która jako jedyna miała wątpliwości co do odstrzału, ma rację - mówi Marek Bebłot z pierwszej wymienionej organizacji. - Wilki trzymają się w watahach i poruszają się w obrębie swojego terytorium, które na niżu mają wielkość od 350 do 450 km kw. Dzisiaj mogą być w jednej części, a za kilka godzin 20-30 km dalej, ale na swoim terytorium. Odstrzelenie osobnika doświadczonego z watahy spowoduje, że nasilą się ataki na zwierzęta gospodarskie. Wataha będzie osłabiona i mniej doświadczona. Ponadto wilki żywią się jeleniami, sarnami i dzikami, które robią duże szkody w rolnictwie i leśnictwie. Jest ich mniej i pewnie też są bardziej skryte dzięki obecności drapieżnika. Czyżby chodziło o to, że myśliwy może, a wilk nie? Wilk ma wroga - to myśliwi, którzy nielegalnie do niego strzela.

Radną, o której mówił Bebłot, jest Bożena Stępień. Zauważyła na komisji, że nie można zabijać wilków, bo są potrzebne, także jako drapieżniki. Na co przewodniczący Rady Powiatu Robert Skórczewski: - Wszystko musi być zrównoważone w przyrodzie. Jego argumenty: katastrofa, na jego terenie łowieckim jest pełno szczątków jeleni.

Bebłot: - To duże nadużycie, często sprawcami zagryzień są dzikie psy.

Pogoda na dzień (20.01.2017) | KUJAWSKO-POMORSKIE
Źródło: TVN Meteo Active/x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska