Marcin Kostrzyński to znany filmowiec i miłośnik przyrody z Torunia. W weekend, kiedy doszło do zdarzenia miał pokaz swoich filmów w Aleksandrowie Kujawskim.
Polecamy też:** Leśna kamera nagrała spacerującego wilka (wideo)
- Tak się złożyło, że w sobotę wieczorem w czasie jazdy samochodem dwie osoby, które uczestniczyły w moim pokazie, zainteresowały się kształtem, który zamajaczył na poboczu - relacjonuje Marcin Kostrzyński. - Przyszło im do głowy, że to może być wilk, więc zawrócili.**
Kiedy zauważyli, że zwierzę oddycha, zawiadomili znajomego, który miał z kolei kontakt do Marcina Kostrzyńskiego. Ten pojawił się na miejscu.
- Zwierzę oddychało, poruszało kończynami i strzygło uszami na przejeżdżające samochody, więc było wiadomo, że nie doszło do paraliżu - relacjonuje Marcin Kostrzyński. Jeden z myśliwych podszedł, kopnął zwierzę, a gdy się nie ruszyło stwierdził, że wilka trzeba dobić
Tydzień wcześniej filmowiec spotkał członków Stowarzyszenia dla Natury „Wilk”.
- Podczas tego spotkania prezes Sabina Pierużek-Nowak opowiadała, że wilki to bardzo silne zwierzęta i często dochodzą do siebie po wypadkach komunikacyjnych - wspomina miłośnik przyrody, który zawiadomił to stowarzyszenie.