https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

MZK: Miejski Zakład... Karny w Toruniu. - Jesteśmy zastraszani - mówią pracownicy

(WG)
- Chciałbym po prostu bezpiecznie i bez nerwów jeździć autobusem, a nie myśleć o tym, jak nie podpaść - mówi jeden z kierowców.
- Chciałbym po prostu bezpiecznie i bez nerwów jeździć autobusem, a nie myśleć o tym, jak nie podpaść - mówi jeden z kierowców. fot. Lech Kamiński
- Jesteśmy zastraszani - skarżą się kierowcy MZK. - Od niedawna na zajezdniach śledzą nas kamery, a za drobne przewinienia można stracić nawet całą premię - ok. 300 zł.

- Zastraszają nas, by zrobić z nas niewolników! - denerwuje się Marek Poray, kierowca i działacz związkowy w MZK. - Jesteśmy śledzeni przez kamery w pojazdach i zajezdniach. Ci, którzy się spóźnią do pracy, muszą dmuchać w alkomat. Za drobne przewinienia można stracić premię - ok. 300 zł. A miesięczne zarobki wynoszą od 1,7 do 2 tys. zł.

Związkowcy sypią przykładami z rękawa. - Karę można dostać za stłuczkę nie ze swojej winy - mówi Zygmunt Dondalski, szef związku zawodowego kierowców MZK. - Za skargę pasażera. Nieważne, czy uzasadnioną, czy nie. Za spóźnienia. Nikt nie patrzy, czy był korek na moście. Premię tracili też ci, którzy w upalne dni rozpinali więcej niż jeden guzik w koszuli. Albo będziesz grzeczny jak baranek, albo wylecisz. Bywało, że za karę kierowcy byli zwalniani, a później przyjmowani na umowę na czas określony.

Według związkowców kolejnym batem na pracowników będzie zarządzenie, które prezydent Torunia podpisał w sierpniu. Dotyczy ono świadczenia usług przez MZK i rekompensowania kosztów usług publicznych w transporcie zbiorowym. Magistrat realizuje unijne projekty - m.in. modernizuje tramwaje - musi więc dostosować się do europejskich regulacji. Zgodnie z nimi przewoźnicy będą otrzymywać od samorządów nie dotację przedmiotową, ale rekompensatę. MZK musi spełniać określone normy jakości usług. Powinien zapewnić m.in. punktualność przejazdów, czystość wozów, torowisk, pętli i przystanków, kulturalną obsługę pasażerów. Jeśli się z tego nie wywiąże, będzie musiał zwrócić część rekompensaty. Lista kar jest długa: samowolna zmiana trasy - 1000 zł, niezatrzymanie się na przystanku - 400 zł, przewóz innej osoby w kabinie - 400 zł, niewłaściwe zachowanie się kierowcy wobec pasażerów - 150 zł, uzasadniona skarga pasażera - 150 zł, palenie tytoniu lub spożywanie posiłków w czasie jazdy - 50 zł i odmowa sprzedaży biletów - 30 zł. Te pieniądze wrócą więc do miejskiej kasy.

Autobusy miejskie w upale zamieniają się w szklarnie. A kierowcy mają za mało wody i nie mogą otwierać bocznych drzwi

Kary będzie egzekwować wydział gospodarki komunalnej magistratu, któremu podlega MZK. Powstanie w nim specjalna komórka, która zajmie się też organizacją przewozów. - Wysokość kar ustaliliśmy na podstawie stawek z innych miast - tłumaczy Marcin Kowallek, szef wydziału.

Dondalski: - Dyrekcja MZK już dała do zrozumienia załodze, że rekompensata, którą z ich winy może stracić zakład, zostanie odliczona z premii. Teraz będą kontrolowani nie tylko przez służby wewnętrzne MZK, ale też magistrat.

- To sprawa między pracodawcą a pracownikami - mówi Kowallek.

MZK odpowiedział pisemnie na nasze pytania: "Zainteresowany pracownik ma możliwość wyjaśnienia wszelkich wątpliwości u bezpośredniego przełożonego. (...) Zwolnienia pracowników następują zgodnie z przepisami prawa. Kontrole Państwowej Inspekcji Pracy nie stwierdziły w tym zakresie nieprawidłowości". Szefostwo MZK podkreśla, że kamery są montowane stopniowo w kolejnych obiektach: w kasach, zajezdniach i pętlach tramwajowych. "Monitoring umożliwia wzmocnienie nadzoru i ochronę mienia komunalnego".

Kierowcy z własnej kieszeni będą pokrywać utraconą przez firmę rekompensatę? MZK: "Większość pracowników już zapoznała się z Zarządzeniem Prezydenta, przyjmując do wiadomości, że stwierdzone przypadki niewłaściwego wykonywania usług przewozowych obciążają pracownika".

- Chciałbym po prostu bezpiecznie i bez nerwów jeździć autobusem, a nie myśleć o tym, jak nie podpaść - mówi Poray.

Udostępnij

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 35

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

A
Andrzej

Pracowalem 20 lat w MZA w Warszawie i ponad rok w MZK w Toruniu. Miedzy tymi firmami jest przepasc nie do pokonania. W Toruniu jest kompletne dno i prawdziwy zaklad karny. Kierowcy boja sie wlasnego cienia gdzie w Warszawie jest to niedopomyslenia. Tam kierowcy wiedza jak walczyc o swoje prawa a tu nie bo zaraz zostaja wyrzuceni z pracy. Dyspozytorzy robia co chca i maja kierowcow za smieci a kierownik nie ma zielonego pojecia o prowadzeniu takiego zakladu. Burdel na kolkach

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

p

M
Mariusz
W dniu 29.09.2010 o 14:14, Falconer vinsto napisał:

Odnoszę wrażenie, że autor artykułu nie ogranicza się do zrelacjonowania sytuacji w toruńskim MZK tylko bierze stronę związkowców. Tymczasem każdy kto ma doświadczenia z komunikacją miejską w innych miastach (ja mam) wie, że w Toruniu jest źle. Przede wszystkim brak punktualności. Czy Ci, którzy narzekają na kary za brak punktualności mają pomysł jak sobie z tym poradzić? Jeżeli nie to może powinni znaleźć inną pracę? Ja z tego artykułu wynoszę wrażenie, że dyrekcja podjęła się działań porządkujących sytuację a pracownikom przyzwyczajonym do dotychczasowej wolnej amerykani się to oczywiście nie podoba. Jeżeli jednak na tym zyskają pasażerowie to jestem za.

Powinien być zakaz sprzedaży biletów przez kierowców. To opóźnia ich pracę ( też w tramwajach ).

m
motorniczy
Witam ponownie.I Slon sorki Dominik cos ucichles.Miales cos opisac i cooo?jeszcze nie wytrzezwiales czy odwyk w Czerniewicach?
m
motorniczy
co ty mozesz napisac jak sie pije muzgojeby podczas jazdy tramwajem ty to jestes potencjalny zabójca dobrze ze ktos to widzial i zadzwonil po POLICJE .Jestes juz po odwyku??Pozdrawiam.
m
motorniczy
poczekajcie ja pracowałem 25 lat jako motorniczy ma coś do powiedzenia aleto póżniej
d
dominik
poczekajcie ja pracowałem 25 lat jako motorniczy ma coś do powiedzenia aleto póżniej
p
pati
poinformujcie kierowcow jak maja jezdzic bo kobitka nie wiedziala nawet ze wiadukt jest zamkniety
p
pati
No jak koleżką Marii Zawal tzw. "dyrektor" MZK jest Michaś Zaleski tzw. "prezydent miasta" to nie ma co się dziwić, że taki bajzel panuje w firmie. Czekamy niecierpliwie Panie Prezydencie na Pana koniec ... by żyło się lepiej wszystkim mieszkańcom Torunia !!! Czas przerwać to pasmo porażek i kolesiostwa w Pana wykonaniu. Procesy sądowe na nic się zdadzą.
j
jaro
Krakowscy kierowcy komunikacji miejskiej nie mają lepiej prześladowanie na karzdym kroku ,zastraszanie utrata pracy lub premi,gdzie zwiazki cholerni kapitaliści!!!!!!

NO tak jest jak ZAŁOGA NIEMA JAJ.!!!ZAMIAST LAMENTOWAĆ I OBGADYWAĆ TRZEBA WZIĄĆ SPRAWY W SWOJE RĘCE I WYJEBAĆ DYREKCJE!!!CO WAM ZROBIĄ CO ZWOLNIĄ 90%ZAŁOGI???!! STRAJK I WYPAD Z deb***AMI .NO ALE DO TEGO TRZEBA MIEĆ JAJA!
p
piotrd
Krakowscy kierowcy komunikacji miejskiej nie mają lepiej prześladowanie na karzdym kroku ,zastraszanie utrata pracy lub premi,gdzie zwiazki cholerni kapitaliści!!!!!!
g
gość
dworzec główny - plac rapackiego 3 minuty
m
maciej
chyba jesteś z rodziny Mari.Z lub jej przydupasów ,bo ciągle się powtarzasz,przejedz się przystanek w szczycie z odrodzenia na Rapackiego w 45 minut to zobaczysz gdzie ta punktualność,jednocześnie zobacz na linię 15 jak przejechać dwa przystanki na rubinkowie przez 1 jedną minutę.
d
duda
popieram jaro w calosci wypowiedzi fakt tyle chlopa i nie moga zaprowadzic porzadku zeby bac sie dwoch bab ha ha smiechu warte i zmiencie wreszcie tego emeryta bo zdaje mi sie ze on tanczy jak mu zagraja

właśnie ile jest facetów w mzk, a dwóch bab się boi? Panowie do dzieła, zatrzymajcie autobusy i tramwaje, a marysię i donie wywieźcie na taczkach. przybyszewskiego i ramę również.
c
czytelniczka
popieram jaro w calosci wypowiedzi fakt tyle chlopa i nie moga zaprowadzic porzadku zeby bac sie dwoch bab ha ha smiechu warte i zmiencie wreszcie tego emeryta bo zdaje mi sie ze on tanczy jak mu zagraja
L
Leo
[quote name='marcin' date='30 wrzesień 2010 -

Mam nadzieję palancie że doczekam takiego dnia że żaden autobus nie wyjedzie z zajezdni a ty będziesz zapieprzał na piechotę z Bielaw za most, a tam w pracy twój szef powie ** *** za spóźnienie.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska