W dodatkowych zapisach kodeksu znalazły się punkty mówiące o tym, jak powinien zachowywać się urzędnik marszałka zarówno w trakcie pracy, jak i na służbowych delegacjach.
Pierwsze dwa dotyczą korupcji. Urzędnicy mają aktywnie przeciwdziałać zjawiskom korupcjonogennym i wszelkim nadużyciom stanowisk urzędniczych. Co więcej, pracownicy instytucji powinni też unikać jakichkolwiek sytuacji, które mogą wzbudzić podejrzenie o udziale urzędników w takich działaniach. W dokumencie mowa też o spożywaniu alkoholu: "w czasie wykonywania obowiązków służbowych, w szczególności podczas delegacji, unikamy sytuacji uprawdopodabniających wrażenie niegodnego zachowania, m.in. sugerujących spożywanie alkoholu lub substancji narkotycznych (...)".
Kodeks przewiduje jednak spożycie symbolicznej lampki szampana przy wznoszeniu toastu, zwłaszcza w sytuacji, gdy jego odmowa mogłaby zostać uznana za afront. Przypomnijmy, że zmianę w zapisach kodeksu zapowiedział marszałek wkrótce po tym, jak "Pomorska" ujawniła, że podczas targów "Grüne Woche" w Berlinie - pod koniec stycznia tego roku - Beata Krzemińska, rzeczniczka marszałka, pozowała do zdjęć z dziennikarzami i kieliszkiem do szampana w ręku.
Dowiedz się więcej: Jest reakcja marszałka. Urzędnicy będą mogli pić alkohol?
Marszałek zaznacza, że dodatkowe zapisy w kodeksie to dzieło samych pracowników i jest przekonany, że pozwolą one uniknąć wielu niedopowiedzianych sytuacji.
- Uważna lektura tego dokumentu wszystkim wyjaśni, jakim jesteśmy zakładem pracy, jakie standardy tu obowiązują i co to znaczy reprezentować urząd na zewnątrz - wyjaśnia marszałek województwa Piotr Całbecki. - To sami pracownicy muszą się dyscyplinować, by przesterzegać zapisów kodeksu. Jeśli jednak będzie dochodziło do łamania przepisów prawa pracy, to jako pracodawca mam cały wachlarz narzędzi dyscyplinowania urzędników.
Czytaj e-wydanie »