https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Na drogach Kujaw i Pomorza przybywa szaleńców. Ludzie giną w regionie codziennie

Marek Weckwerth
Kujawsko-pomorskie drogi nie są bezpieczne. W tym roku, także w wakacje, policja notuje bardzo dużo wypadków, ludzie giną każdego dnia.
Kujawsko-pomorskie drogi nie są bezpieczne. W tym roku, także w wakacje, policja notuje bardzo dużo wypadków, ludzie giną każdego dnia. Fot. Policja
Policjanci są przerażeni – wszystkie statystyki wypadków w ruchu drogowym w regionie idą i to ostro w górę. Ludzie zabijają się i ranią niczym wrogie wojska na wojnie.

Przerażeni powinni być zwłaszcza zwykli uczestnicy ruchu drogowego – ci, którzy szanują przepisy i innych ludzi, bo szaleńców przybywa i wszyscy są zagrożeni.

- Mamy więcej tragedii na drogach, mimo że robimy wszystko, aby zdyscyplinować łamiących przepisy. Służą temu między innymi permanentnie prowadzone akcje prewencyjne, a skierowane do poszczególnych uczestników ruchu drogowego – mówi nadkom. Robert Jakubas, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.

Statystyki w Kujawsko-Pomorskiem porażają

Od początku roku do 15 lipca na kujawsko-pomorskich drogach wydarzyło się 399 wypadków (o 15 więcej niż w tym samym okresie roku ubiegłego), w których zginęły 64 osoby (o 17 więcej), a 443 odniosły rany (plus 36).

W tegoroczne wakacje (od 21 czerwca do 15 lipca) odnotowano 69 wypadków (o 20 więcej), 13 zabitych (plus 8), 79 rannych (28).

Do tej statystyki trzeba doliczyć wypadek 17 lipca na autostradzie A1 na wysokości Kałęczynka, gdzie dachował samochód osobowy – zginęła jedna osoba.

Teraz, latem, wzmaga się ruch rowerzystów i niestety notuje się sporo zdarzeń z ich udziałem. W pierwszym półroczu na drogach województwa było 48 wypadków (1 mniej niż w 2023 r.), zginęło 4 rowerzystów (w ubr. Także 4), obrażenia odniosło 46 (więcej o 6). Najwięcej wypadków wydarzyło się w powiatach grudziądzkim, aleksandrowskim i świeckim.

Kierowcy szybko zbierają punkty

- Jak się wydaje, wielu kierowców nie robi sobie nic z przepisów i to pomimo znaczącego zaostrzenia taryfikatora mandatów i przyznawania punktów karnych. Pomijając już wysokość mandatów, warto zauważyć, że kierowcy szybciej niż wcześniej zapełniają swoje konta punktowe i zatrzymywane są im prawa jazdy – kontynuuje nadkomisarz.

Niektórym wydaje się, że po przekroczeniu limitu 24 punktów (co oznacza zatrzymanie „prawka”), mogą zapisać się do wojewódzkiego ośrodka ruchu drogowego (WORD) na kurs i odliczyć sobie raz na pół roku 6 punktów karnych. Mogą, bo prawo tego nie zabrania, ale punkty nie zostaną im zredukowane, ponieważ „klamka zapadła” – limit został przekroczony!

To też może Cię zainteresować

- Wspomniane sześć punktów można sobie odliczyć tylko wtedy, gdy limit nie został jeszcze przekroczony. Pewna pani z powiatu toruńskiego postanowiła zapisać się na taki kurs i pojechała do bydgoskiego WORD-u. Jechała za szybko, otrzymała kolejne punkty karne, które spowodowały przekroczenie limitu, i nie zdążyła sobie odliczyć sześciu punktów, choć jeszcze tego samego dnia odbyła stosowny kurs w WORD-zie – opowiada Robert Jakubas.

Kierowcy tracą też (czasowo na 3 miesiące) uprawnienia za przekroczenie dozwolonej prędkości w terenie zabudowanym o 50 i więcej kilometrów na godzinę. W pierwszym półroczu na kujawsko-pomorskich drogach zatrzymano 488 praw jazdy, a dla porównania w tym samym czasie roku ubiegłego tylko 370.

Przypomnijmy, że Krajowa Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego postuluje wprowadzenie kolejnej restrykcji – zatrzymywania dokumentów za przekroczenie prędkości o 50 + na obszarze niezabudowanym.

Zmorą są czołowe zderzenia

- Około 90 procent ciężkich wypadków na naszych drogach spowodowanych jest czołowymi zderzeniami. To prawdziwa plaga w tym roku. Kierowcy rozpraszają się podczas jazdy choćby tym, że ustawiają nawigację albo klimatyzację, sięgają po komórkę i na chwilę tracą kontrole nad tym, co się dzieje na drodze. To wystarczy, aby zjechać ze swojego pasa ruchu - przekonuje oficer policji.

Nie patrzą, wchodzą pod koła

Policja uczula też pieszych, którzy zbyt zaufali kierowcom i przepisom obligującym ich do zachowania szczególnej ostrożności w rejonie oznakowanych przejść. W efekcie, wielu wchodzi na zebry nie upewniwszy się, czy nie nadjeżdża samochód i wpada po koła.

W ostatnim czasie zasadniczo odwróciły się bieguny winy przypisywanej przez policję za potrącenia pieszych – teraz częściej winni są piesi, rzadziej kierowcy. Wcześniej było odwrotnie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Motoryzacja

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska