To tylko krok od tragedii
Spójrzmy najpierw na statystykę ubiegłorocznych wypadków na kujawsko-pomorskich drogach… Policja odnotowała 791 takich zdarzeń, 124 ofiary śmiertelne, 909 rannych.
Dzieci do lat 6 uczestniczyły w 2 spowodowanych przez siebie wypadkach, jedno dziecko zginęło, jedno odniosło rany. Ofiarą śmiertelną był 2-letni chłopiec, który w marcu 2024 r. w Inowrocławiu wybiegł ze sklepu na parking wprost pod nadjeżdżające auto.
Dzieci w wieku 7-14 lat spowodowały 13 wypadków, jedno zginęło, 14 zostało rannych. Młodzież w wieku 15-17 lat uległa z własnej winy 3 wypadkom, jedna osoba zginęła, 3 odniosły obrażenia.
A jak wygląda kwestia zdarzeń na e-hulajnogach?
Wysyp wypadków na e-hulajnogach
W tym roku, gdy tylko aura zachęciła do wyjścia z domu, pojawił się niepokojący wysyp wypadków młodych ludzi na elektrycznych hulajnogach. Nie ma wątpliwości, że gdyby nie ignorowanie podstawowych zasad bezpieczeństwa, do tych zdarzeń nie doszłoby.
Przypomnijmy: do pierwszego groźnego wypadku, zakończonego tragicznie, doszło 17 kwietnia na łuku drogi na wysokości wsi Przydwórz w powiecie wąbrzeskim. Sportową e-hulajnogą jechali z dużą szybkością 15-letni chłopak wraz z 17-letnią koleżanką. Mimo wysiłków lekarzy nastolatka zmarła w grudziądzkim szpitalu, chłopak odniósł niezagrażające zdrowiu obrażenia.
25 kwietnia w miejscowości Brzozie w powiecie brodnickim 12-latek jadący hulajnogą elektryczną przewrócił się i doznał poważnego urazu głowy, w ciężkim stanie trafił do szpitala.
29 kwietnia doszło do wypadku na chodniku przy al. Jana Pawła II w Świeciu. 15-letni chłopak zabrał na e-hulajnogę 11-letniego pasażera (czego przepisy zabraniają). Jadąc z górki, stracili równowagę, upadli i doznali obrażeń ciała. Trafili do szpitala.
Ostatni wypadek wydarzył się w środę 7 maja na skrzyżowaniu przy ul. Witosa w Mogilnie. 14-latek wjechał na jezdnię tuż przy oznakowanym przejściu dla pieszych na e-hulajnodze i został potrącony przez nadjeżdżające auto. Mimo niewielkiej prędkości, kierowca nie miał szans na zahamowanie. Chłopak uderzył głową (na szczęście w kasku) w słupek boczny pojazdu przy szybie, doznał obrażeń i został przewieziony śmigłowcem LPR-u do szpitala w Bydgoszczy.
W kasku na e-hulajnodze jest bezpieczniej - może to zapobiec tragedii
Tylko ofiara ostatniego wypadku miała założony kask, wszystkie inne ich nie miały.
- Kask na głowie nie jest obowiązkowy, ale może uratować życie lub zdrowie i naprawdę użytkownicy elektrycznych hulajnóg i rowerzyści powinni sobie z tego zdać sprawę. Namawiam gorąco do zadbania o własne bezpieczeństwo, jak też do tego, aby zapoznać się z przepisami regulującymi zasady poruszania się na tym sprzęcie. Można to przecież zrobić wyszukując informacje w smarfonie – proponuje nadkom. Robert Jakubas, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.
Trzeba mieć uprawienia, by hulać (prawie) do woli
Nadkomisarz zwraca też uwagę na konieczność posiadania odpowiednich uprawnień. Za ich brak grożą sankcje. 17-latek może odpowiadać karnie jak dorosły, ale za wykroczenia (także te drogowe) popełnione przez młodsze osoby odpowiadają rodzice lub prawni opiekunowie, a zatem sprawa może trafić na wokandę sądu rodzinnego.
Przypomnijmy zatem: od e-hulajnogisty w wieku od 10. do 18. roku życia wymagana jest karta rowerowa lub prawo jazdy kat. AM, A1, B1, T, natomiast osoby kończące 18 lat nie muszą mieć żadnych uprawnień. Dzieci do 10 lat mogą poruszać się jedynie w strefie zamieszkania i pod opieką dorosłego.
Problem na chodnikach z walającymi się e-hulajnogami
- Prawda jest taka, bo widać to w przestrzeni publicznej, że użytkownicy e-hulajnóg bardzo często jeżdżą po chodnikach i nie szanują pieszych, ryzykują jazdę między nimi z nie małą prędkością, co grozi potrąceniem. Przepis mówi jasno, że jeśli e-hulajnogista porusza się po chodniku, a może tak zrobić tylko w określonych przypadkach, jest zobowiązany zachować szczególną ostrożność, jechać z prędkością zbliżoną do pieszego i bezwzględnie ustępować mu pierwszeństwa – instruuje naczelnik.
Warto więc przypomnieć, iż kierujący hulajnogą elektryczną jest obowiązany jechać z maksymalną prędkością 20 km na godz., korzystać ze ścieżki lub pasa ruchu dla rowerów, a jeśli ich nie ma, z jezdni po której ruch pojazdów jest dozwolony z prędkością nie większą niż 30 km na godz.
Wyjątkowo może korzystać z chodnika lub drogi dla pieszych, jeśli chodnik wytyczony jest wzdłuż jezdni, po której ruch pojazdów jest dozwolony z prędkością większą niż 30 km na godz.
Lista wykroczeń e-hulajnogistów jest długa
Przepisy zabraniają przewożenia hulajnogą elektryczną innych osób, zwierząt i przedmiotów, ciągnięcia lub holowania innych pojazdów, „czepiania się" pojazdów.
- Ostatnio w Człuchowie widziałem mężczyznę jadącego jednocześnie, w rozkroku, na… dwóch elektrycznych hulajnogach. Na ulicy Gajowej w Bydgoszczy obserwowałem młodzieńca wyprzedzającego z dużą prędkością samochody. To wszystko są naganne i zabronione zachowania – kontynuuje Robert Jakubas.
Na koniec dodaje, że zabroniona jest także jazda pod wpływem alkoholu i podobnie działających środków. Mandaty za to wykroczenie mogą zaboleć: stężenie alkoholu we krwi od 0,2 do 0,5 promila oznacza 1000- złotowy mandat, powyżej 0,5 promila kara wzrasta do 2500 zł.
