Na gorąco

     Dość koszmarna to wizja i okrutny żart, więc poważnie: kiepskie to państwo nie potrafiące zapewnić najważniejszym w nim ludziom bezpiecznego wykonywania ich obowiązków, a konkretnie tego, że przeżyją najbliższą delegację służbową. Już dawno powinni latać nowoczesnymi śmigłowcami i samolotami, a nie eksponatami wypożyczonymi z Muzeum Lotnictwa. Dlaczego więc nie latają? Bo taki zakup to grube miliony dolarów i jednak bezpieczniej jest wylecieć w ryzykowną podróż zabytkiem klasy zero, aniżeli wystąpić z projektem wydania takiej kupy pieniędzy. W tym pierwszym przypadku szansą wyjścia cało jest znacznie większa.
     Potrafię doskonale wyobrazić sobie (już przerabialiśmy takie rzeczy): histeryczny krzyk - "Jak to? Brakuje na to, tamto i jeszcze owo, a ONI fundują sobie takie luksusy?". Już słyszę bywałych w świecie opowiadających, że gdzieś tam premier jeździ do pracy rowerem albo taksówką, a za granicę - samolotem rejsowym i to w klasie turystycznej. To są, oczywiście klechdy domowe, ale jakże wielu z nas pasujące do prostego czarno-białego polskiego krajobrazu: MY - uczciwi i biedni, ONI - bogaci i w dodatku złodzieje.
     A świat jest taki kolorowy.
     A polski premier czarteruje chiński samolot, bo nasz się zepsuł.
     Głupia sprawa i wstyd.