
Wcześniej zbadano już fragment nekropolii wokół prezbiterium i po północnej stronie kościoła.
- Udokumentowaliśmy wtedy 469 grobów szkieletowych. To było mniej więcej 5 szkieletów na metr kwadratowy pochowanych nawet w 12 warstwach - relacjonuje archeolog.
Teraz zagęszczenie może być jeszcze większe. - Kopiemy przy prezbiterium, czyli w miejscu, gdzie pochówek był najbardziej pożądany, gdzie prawdopodobnie chowano najbogatszych i najbardziej wpływowych mieszkańców staropolskiej Bydgoszczy - wyjaśnia Siwiak. - W atrakcyjnym miejscu, liczba grobów może być nawet dwukrotnie większa.

O cmentarzu, który archeolodzy kontynuują badać, mieszkańcy Bydgoszczy wiedzą już z tablicy informacyjnej w chodniku wzdłuż ul. Focha w ciągu pasa z bazaltowej kostki będącej zarysem nawy i prezbiterium kościoła karmelitów.
Już z badań sprzed 3-4 lat dowiedzieliśmy się, że zmarłych chowano na tymże cmentarzu od XV do drugiej połowy XVIII wieku. Przeważnie bez trumien, choć czasem czaszka była stabilizowana otaczającymi ją kamieniami lub cegłami.

Na razie odsłonięto pierwsze szkielety. Głównie osób dorosłych. - Ale są i mniejsze, dziecięce, co wstępnie można ocenić po wielkości czaszki - opowiada Siwiak. - Podobnie jak na wcześniej odkrytej części nekropolii, znalezione teraz szkielety są ułożone stopami w kierunku wschodnim.

Co znajdą tym razem naukowcy i ile kolejnych szkieletów trafi do badań umożliwiających poznanie historii naszego miasta i naszych poprzedników? ?- Nie ma mapy, planu, nawet rysunku, który określałby granice cmentarza - dodaje Siwiak. - Nie jest wykluczone, że ciągnął się w kierunku rzeki np. aż do końca tej części trawnika.