Kłopot najczęściej polega na tym, że trzeba się zastanowić, jaką sumę chcemy przeznaczyć na upiększenie ogrodu i dopasować zbiornik wodny do jego charakteru. Dopiero potem możemy myśleć o fontannach, strumykach i wodospadach.
Z fantazją lub w zgodzie z naturą
Jeśli już zdecydujemy się na wodę w ogrodzie musimy inwestycję dokładnie przemyśleć. Trzeba zdecydować, czy woda ma płynąć, czy stać. Czy stawek ma być głęboki, czy płytki, czy powinien mieć kształt regularny, czy bardziej naturalny.
Powinniśmy przede wszystkim zadbać o to, żeby zbiornik wodny był widoczny z okien domu. Najlepiej usytuować go w bezpośrednim sąsiedztwie tarasu, w miejscu osłoniętym, gdzie można będzie ustawić ławkę czy fotele i stworzyć kącik wypoczynkowy. Sadzawka powinna znajdować się w najniższym miejscu ogrodu - wygląda bardziej naturalnie, gdy teren wokół niej lekko się wznosi.
Zbiornik nie lubi drzew
W sąsiedztwie wody nie należy sadzić drzew i krzewów. Ich silne korzenie mogą przebić materiał, z którego wykonane jest dno zbiornika, a rozkładające się w wodzie liście ulegają procesom gnilnym, pobierając z wody tlen.
Wysokie rośliny nie powinny się znaleźć na południowym brzegu zbiornika - zasłaniając słońce uniemożliwią rozwój roślin wodnych. Ale małe zbiorniki muszą być lekko ocienione, aby woda nie nagrzewała się zbyt mocno. Dobrą oprawą dla oczka wodnego są grupy wysokich traw czy bylin.
Planując budowę zbiornika wodnego nie możemy zapominać o względach bezpieczeństwa. Można zbudować ochronną barierkę od strony domu, a jeśli w ogrodzie będą bawić się dzieci woda powinna być tak płytka, by ograniczyć niebezpieczeństwo do minimum.
Większy staw - mniej pracy
Podstawową sprawą jest też wielkość zbiornika. W małym ogródku nie może on być oczywiście za duży, ale trzeba pamiętać, że w większym stawie łatwiej jest utrzymać równowagę biologiczną, a wówczas pielęgnację i oczyszczanie wody można ograniczyć do minimum. Takie warunki istnieją w stawie o minimalnej powierzchni 30 m kw. Wystarczy 10 roślin na 1 m kw. powierzchni wody, parę rybek i ślimaków, aby wyeliminować glony i dostarczyć tlen.
Najtaniej z gliny
Najtańszym budulcem zbiornika wodnego jest glina. Do wyłożenia dna zbiornika wystarczy 20-30-centymetrowa jej warstwa.
Jest to technika pracochłonna, ale jeśli mamy glinę w zasięgu ręki - najtańsza. Poza tym jako materiał naturalny nie zanieczyszcza środowiska, sprzyja utrzymaniu równowagi biologicznej w stawie. Obróbka gliny wymaga jednak stosowania specjalnych narzędzi, np. ubijarki spalinowej. Przy jej pomocy ubijamy naturalne podłoże, na które kładzie się specjalnie spreparowane płytki gliny. Następnie rozbija się je i utwardza ubijarką. Czynność tę musimy kilkakrotnie powtórzyć. Warstwę gliny pokrywamy następnie drobnym żwirem. Warstwa gliny powinna kończyć się na wysokości lustra wody, wtedy nadmiar wody po opadach łatwiej wsiąka w glebę.
Zamiast gliny do uszczelniania dna stawu możemy zastosować matę z włókna szklanego, które nasącza się żywicą poliestrową. Czynność należy powtórzyć czterokrotnie.
Folia na dnie
Następny sposób to wyłożenie dna zbiornika folią hydroizolacyjną. Mamy wtedy możliwość dowolnego kształtowania formy oczka czy basenu.
Wykonanie też nie jest trudne, a stosunkowo niski koszt, kilkudziesięcioletnia trwałość, neutralność chemiczna i odporność na niską temperaturę stanowią plusy takiego rozwiązania.
Śniardwy na działce
Droższy, ale wymagający niewiele pracy jest gotowy zbiornik z tworzywa sztucznego. Formy najwyższej jakości wykonane są z włókna szklanego wzmocnionego żywicami poliestrowymi. Podobne własności mają zbiorniki z polietylenu, choć tworzywo to czasem ulega odkształceniu. Zdecydowanie najgorszą jakość mają zbiorniki z polichlorku winylu (PCW). Są ciężkie i kruszeją w niskich temperaturach. Gotowe zbiorniki mają różne kształty. Najczęściej ich brzeg jest nieregularny, ale są też idealnie okrągłe lub owalne.
Gotowe zbiorniki są czarne lub niebieskie (typ Kleks, Mamry, Śniardwy), ale pokazują się też takie, które barwą i fakturą naśladują kamień (typ Kaskada).
Na rybki - co najmniej metr!
Optymalna głębokość gotowego zbiornika wynosi 60-80 cm. W takim basenie woda latem nie nagrzewa się zbyt szybko, a w zimie nie zamarza do dna. Jeżeli jednak w basenie przez cały rok zamierzamy hodować ozdobne rybki, musimy zdecydować się na zbiornik o głębokości większej niż 80 cm.
Gotowe baseny mają ścianki rozszerzające się ku górze, co sprawia, że lód wypychany jest na powierzchnię i nie uszkadza powierzchni zbiornika.
Kolejność prac przy wkopywaniu gotowego zbiornika jest następująca: ustawiamy zbiornik na wybranym miejscu i palikami wyznaczamy granicę wykopu, zachowując 20-centymetrowy pas roboczy wokół wykopu. Ściany wykopu kształtujemy schodkowo (tak jak ściany gotowej formy). Wykop musi być o 5 cm głębszy od zbiornika. Te 5 cm wypełniamy warstwą piasku, który wyrównujemy i poziomujemy. Na tak przygotowanym podłożu osadzamy zbiornik. Napełniamy go częściowo wodą i zasypujemy wykop piaskiem. Dobrze jest obie te czynności wykonywać stopniowo, co umożliwi korektę poziomego ustawienia basenu.
PS. Za dwa tygodnie napiszemy o wodnych atrakcjach w ogrodzie.
