- Nasz region nie należy do najspokojniejszych. Od początku tego roku do jego mieszkańców wysłano już w ramach Regionalnego Systemu Ostrzegania 108 powiadomień o zagrożeniach dla ich życia i zdrowia - poinformowała wojewoda kujawsko-pomorska Ewa Mes.
- W całej Polsce było 2 tysiące 200 takich powiadomień - dodał goszczący 8 września w Bydgoszczy Andrzej Halicki, szef resortu administracji i cyfryzacji. - Najwięcej dotyczyło ekstremalnych zjawisk pogodowych. Jednak początek powiadamiania o zagrożeniach związany był z protestem lekarzy. Informowaliśmy, jakie przychodnie nie pracują i gdzie można znaleźć pomoc lekarską.
Ściągnij aplikację!
Szef resortu zachęcał obecnych na spotkaniu w urzędzie wojewódzkim samorządowców do ściągnięcia bezpłatnej aplikacji Regionalnego Systemu Ostrzegania na telefon komórkowy lub smartfon. Ostrzeżenia mogą trafiać do zainteresowanych nawet w poszczególnych powiatach, a także do niższej rangi jednostek terytorialnych.
Chodzi o bardzo ważne dla danej społeczności ostrzeżenia, na przykład o groźnym wypadku na autostradzie lub drodze krajowej, co może powodować korki, ale na pewno nie o lokalizację policyjnych patroli fotoradarowych.
Ostrzeżenia pojawiają się także na paskach informacyjnych w telewizorach, ale tylko na programach telewizji publicznej, która ma oddziały regionalne. Telewizje komercyjne nie mają takich możliwości technicznych. RSO to nie tylko ostrzeżenia, ale też - gdy wejdzie się na resortową stronę internetową programu - porady dotyczące bezpiecznych zachowań w najprzeróżniejszych sytuacjach ekstremalnych. Zakres porad wciąż się powiększa.
Ministerstwo chce rozwijać system, m.in. o geolokalizację. Dzięki temu "komórka" właściciela będzie automatycznie lokalizowana w danym regionie kraju i odbierze ostrzeżenie dedykowane właśnie temu regionowi.
Zainteresowani Niemcy
- Nasz system powiadamiania jest nowatorski w skali europejskiej, a nawet światowej. Podobny mają tylko Japończycy - zachwala minister Halicki. - Skopiowaniem naszego zainteresowany jest rząd niemiecki. Może zainteresowane będą też poszczególne landy.
Aktywni w internecie
Drugim punktem wizyty Andrzeja Halickiego w Bydgoszczy było Centrum Aktywności Cyfrowej, które otwarto wczoraj na poczcie przy ulicy Broniewskiego 8. To spore udogodnienie dla mieszkańców, którzy mogą wnioskować o wydanie dowodu osobistego, zgłosić działalność gospodarczą, weryfikować dowód rejestracyjny samochodu, wnioskować o wydanie odpisu aktu stanu cywilnego, prawa jazdy. W sumie można tak załatwić ponad 140 spraw urzędowych.
W centrum przygotowano dla obsługi interesantów jedno- lub dwuosobowe stanowiska. Wystarczy utworzyć zaufany profil e-PUAP, który daje bezpłatny dostęp do wielu usług internetowych. Profil to zestaw danych, które identyfikują obywatela i uwierzytelniają go. W kilka minut można założyć i potwierdzić swe konto. W Centrum Aktywności Cyfrowej jest bezpłatne Wi-Fi. I to nie tylko w godzinach urzędowania poczty, lecz także po jej zamknięciu. Takie centra, dzięki współpracy z Pocztą Polską, powstaną głównie w miejscowościach do 20 tys. mieszkańców, czyli najbardziej narażonych na tzw. wykluczenie cyfrowe. Centra mają więc służyć upowszechnianiu wykorzystania internetu do usług publicznych i prywatnych.
Załatwią więcej spraw
- Naszym celem jest poszerzenie zakresu spraw, które obywatele mogą załatwić drogą elektroniczną. Współpraca z Pocztą Polska, narodowym operatorem dysponującym siecią placówek, to możliwość docierania z misją cyfryzacji do niemal każdego miejsca w kraju. Od cyfryzacji nie ma już bowiem odwrotu. Żyjemy w świecie, gdzie nowoczesne przetwarzanie danych jest siłą napędową rozwoju wielu gospodarek - podsumował Halicki.
Źródło: