- Od lat w mieście nie budowano i nie adoptowano mieszkań socjalnych dostępnych dla ludzi w złej sytuacji życiowej, materialnej - twierdzi Roman Tasarz, burmistrz Golubia-Dobrzynia.
Jego zdaniem problem cały czas narasta w dość szybkim tempie. Ustawodawca liberalizuje przepisy uwalniając czynsze. To zapewne będzie wiązać się
z podwyżkami dla lokatorów.
Na tanie mieszkanie oczekuje w tej chwili około 300 osób, a wkrótce ta grupa się powiększy.
Dotychczas tacy ludzie nie mieli żadnych perspektyw na poprawę bytu.
- Znaleźliśmy się w sytuacji, którą trzeba szybko rozwiązać. W Golubiu-Dobrzyniu nie ma żadnego budynku socjalnego, a pojedynczych lokali jest zaledwie kilka - martwi się burmistrz.
Aktualnie samorząd adaptuje budynek biurowy przy ulicy Dworcowej. Dokumenty związane z inwestycja są już w starostwie. A wstępne prace się rozpoczęły.
- Najpóźniej pod koniec listopada chcemy wprowadzić tam ludzi - mówi włodarz miasta. Swój kąt
znajdzie trzynaście rodzin.
Zdaniem Tasarza, będzie to oaza na pustyni mieszkań socjalnych. Takich oaz ma jednak powstać więcej. Miasto przygotowało projekty dwóch nowych budynków z lokalami socjalnymi. Całość obejmuje 385 m. kw. powierzchni. Na lokalizację przewidziano Szosę Rypińską.
- W przyszłorocznym budżecie muszą się znaleźć pieniądze na tę inwestycję - uważa burmistrz. Samorządowcy starają się o dotację z Ministerstwa Infrastruktury. Stanęli do ogłoszonego konkursu. Wyniki poznają na początku listopada.
- Jeśli__dotacji nie otrzymamy i tak rozpoczniemy budowę. Nie mamy wyjścia - twierdzi Tasarz.
Biznes
