https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Na rzepaku za kratki

Małgorzata Felińska
Fot. jarosław pruss Biopaliwa mogłyby choć trochę ulżyć kieszeni polskich  zmotoryzowanych, gdyby nie bzdurne przepisy akcyzowe.
Fot. jarosław pruss Biopaliwa mogłyby choć trochę ulżyć kieszeni polskich zmotoryzowanych, gdyby nie bzdurne przepisy akcyzowe.
Głupota polskich przepisów dotyczących biopaliw poraża! Akcyza na olej rzepakowy czy słonecznikowy jest najwyższa i wynosi tyle, ile na paliwo lotnicze. W połowie lipca w Szczepanowie pod Inowrocławiem policja zatrzymała rolnika, w którego gospodarstwie znaleziono kilka tysięcy litrów oleju rzepakowego własnej produkcji i komponenty do biodiesla. Grozi mu postępowanie karno-skarbowe, gdyż nawet jeśli produkuje biopaliwa na własne potrzeby, musi płacić najwyższą akcyzę. Na oleju rzepakowym, używanym jako ekologiczne paliwo, łapę położył fiskus.

     Nie wiedzą o tym ani użytkownicy samochodów osobowych, ciężarówek oraz maszyn i ciągników rolniczych jeżdżących na oleju, ani firmy przerabiające silniki, ani punkty sprzedające olej roślinny do celów napędowych.
     Zainteresowanie jest ogromne
     
Niedawno pisaliśmy o szczecińskiej firmie, która przerabia silniki diesla w taki sposób, że można do baku lać czysty olej roślinny. W Bydgoszczy za taką przeróbkę trzeba zapłacić 1200 zł. To cena najprostszej instalacji. - Przeróbka polega na zamontowaniu drugiego zbiornika na paliwo, filtra, pompy oleju i wymiennika ciepła, który podgrzewa olej roślinny oraz czujnika temperatury - mówi właściciel firmy Robert Kolasiński. Rozruch następuje na oleju napędowym, a później przełącza się silnik na olej roślinny. - Przy czym nie musi to być tylko olej rzepakowy. Można jeździć na każdym oleju roślinnym - zaznacza Kolasiński.
     **_Podstawa prawna
     Ustawa o podatku akcyzowym z 23 stycznia 2004 r. (Dz. U. 29, poz. 257 z 2004 r.)
     Ile silników przerobiła bydgoska firma? -
Bardzo dużo - odpowiada jej właściciel. - Silniki chcą przerabiać przede wszystkim firmy transportowe i rolnicy, ale jest też wiele samochodów osobowych, które jeżdżą "na rzepaku".
     Według badań przeprowadzonych w stacjach diagnostycznych silniki pracujące na oleju roślinnym spalają go tyle samo ile oleju napędowego, a spaliny są czystsze. Natomiast cena oleju rzepakowego - ok. 2,30 zł za litr jest o 1,50 zł niższa niż cena napędowego. Wszystko dlatego, że olej roślinny kupowany jest jako produkt spożywczy, a więc bez akcyzy.
     Akcyzą i grzywną w łeb
     
I tu zaczyna się problem. -
Olej roślinny w baku to przecież paliwo - mówi Robert Michalski, naczelnik Urzędu Celnego w Bydgoszczy. - A wszystkie wyroby, które służą do napędu silników są obłożone podatkiem akcyzowym. Na oleje roślinne nie ma zwolnień.
     Zdaniem naczelnika Michalskiego, akcyza na olej roślinny używany w celach napędowych jest najwyższa i wynosi 1882 zł za 1000 litrów! To tyle, ile akcyza na paliwo lotnicze.
     Potwierdzają to urzędnicy Departamentu Podatku Akcyzowego w Ministerstwie Finansów. Dla porównania: akcyza na olej napędowy - 1180 zł/1000 l, bioetanol - 1565 zł/1000 l, biodiesel - 1099 zł/1000 l.
     -
To się przestaje opłacać, bo po zapłaceniu podatku olej roślinny kosztowałby 3,80 zł za litr - mówią celnicy. Ich zdaniem ten, kto sprzedaje olej roślinny w celach napędowych, powinien się zarejestrować w urzędzie celnym jako podatnik podatku akcyzowego. To samo dotyczy rolnika, który tłoczy olej z rzepaku lub słonecznika we własnym gospodarstwie - z przeznaczeniem na olej napędowy - na własne potrzeby. Jeśli natomiast właściciel samochodu tankuje w sklepie spożywczym, także musi zapłacić podatek. Kto sprawdzi, co mają w bakach samochody?
     -
W tym przypadku życie przerosło prawo - rozkładają ręce celnicy. - Teraz sprawdzamy tylko, czy samochody i ciągniki nie jeżdżą na oleju opałowym lub używanym przez żeglugę. Tylko te paliwa mają specjalne znaczniki. Jednak - przestrzegają celnicy - jeśli trafią na firmę lub osobę sprzedającą olej roślinny do celów napędowych lub na taki olej w baku - mogą wszcząć postępowanie karno-skarbowe. Wtedy delikwent będzie musiał zapłacić i akcyzę i grzywnę!
     W Polsce, w obawie przed akcyzą, oleju rzepakowego nie sprzedaje się na stacjach. Robert Kolasiński co prawda handluje olejami roślinnymi, ale sprzedaje je nie z dystrybutorów, tylko w 22-litrowych pojemnikach, w cenie 2,25 zł za litr. -
Nie pytam klientów, w jakim celu kupują olej -_ mówi.
     Kary i nagrody
     
Tymczasem zupełnie inaczej podchodzi się do paliw odnawialnych w "starej" Unii Europejskiej. W Niemczech państwo zwraca część kosztów założenia instalacji na olej właścicielom samochodów. Bez obaw mogą "tankować" w supermarketach, także na niektórych stacjach benzynowych można już kupić czysty olej roślinny w cenie 0,60-0,70 euro za litr, podczas gdy olej napędowy kosztuje 1,10 euro. Na Zachodzie są też gospodarstwa rolne obywające się bez zakupu paliw. Rolnicy produkują je na własne potrzeby - wszystkie maszyny rolnicze jeżdżą na tym paliwie. Rolnicy są nagradzani za ochronę środowiska i nikt ich nie straszy karami.
     

Wybrane dla Ciebie

Raz w miesiącu podsypuję tym zamiolkukasa. W mig wypuszcza nowe liście

Raz w miesiącu podsypuję tym zamiolkukasa. W mig wypuszcza nowe liście

Ostatnie wyniki losowania Lotto i Lotto Plus

Ostatnie wyniki losowania Lotto i Lotto Plus

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska