https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Na skuterach jeżdżą nietykalni

Paweł Kędzia
Na hałaśliwe skutery nie ma rady?
Na hałaśliwe skutery nie ma rady?
Właściciele skuterów wiele razy pojawiali się jako niechlubni bohaterowie naszych publikacji. Ponownie wracają na łamy.

Pisaliśmy już o skargach na zbyt głośne skutery. Okazuje się, że policja i stacje kontroli pojazdów są bezradne w tej sprawie.

Policja nie ma urządzeń do pomiarów natężenia hałasu, a w stacjach tłumaczą, że normy producentów są wysokie.

Tym razem kierowcy skarżą się na łamanie przepisów przez kierujących tzw. odkurzaczami.

Chodzi o dwa przewinienia: wyprzedzanie prawą stroną i przepychanie się przez linie ciągłe.

Prawą stroną tuż przy krawężniku przejeżdżają i właściciele skuterów, i rowerzyści. Zdarza się, że potrącają lusterka lub wpadają na otwarte przez pasażera drzwi.

Jak informuje sierż. sztab. Piotr Kotewicz z brodnickiej drogówki za ten manewr mogą zapłacić 200 zł i trzy punkty karne.

Ponadto właściciele jednośladów uwielbiają przeciskać się między samochodami przed światłami.

Tymczasem przekroczenie pojedynczej linii ciągłej, rozdzielającej pasy ruchu, to wydatek 100 zł i jeden punkt karny. Problem w tym, że większość z właścicieli skuterów ma mniej niż 17 lat. W takim przypadku kończy się na pouczeniu lub sprawa trafia do sądu dla nieletnich... A większość z kierujących bzykami, to nieletni. O prawo do kierowania takimi pojazdami można ubiegać się od 13 lat, a od 18 można jeździć bez karty motorowerowej - na dowód osobisty.

Jeśli w pobliżu nie ma policji, to zmotoryzowani mogą złożyć skargę sami. - Kierowcy mogą składać zawiadomienia o wykroczeniu. W takim wypadku w sądzie wystąpią w roli świadka - informuje sierż. sztab. Piotr Kotewicz.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska