Te w zespole niebiesko-czarnych nie są najlepsze. Nie ma się temu co dziwić. Zespół zajmuje ostatnie miejsce w tabeli, a strata do wyprzedzających zespołów po ostatniej kolejce jeszcze wzrosła, bo rywale zdobywali punkty. Przedostatni Ruch Chorzów wyprzedza zawiszan o 8 punktów, a zajmująca pierwszą bezpieczną lokatę Cracovia ma od bydgoszczan 10 "oczek" więcej.
Więcej informacji o regionalnym futbolu na www.pomorska.pl/pilka
Lewostronny problem
Nadzieją na minimalne polepszenie nastrojów będzie zwycięstwo w Bielsku-Białej. Po dwóch niezłych wyjazdowych meczach zawiszan w Kielcach i Białymstoku, przyszło kolejne słabe spotkanie ze Śląskiem Wrocław.
Trener Mariusz Rumak będzie musiał nie tylko odpowiednio zmobilizować piłkarzy, ale także zastanowić się jak zapełnić lukę po Sebastianie Ziajce. Lewy obrońca w ostatnim meczu dostał kolejną żółtą kartkę i z Podbeskidziem nie zagra. W związku z tym pojawia się problem z jego zastąpieniem. Naturalnym zmiennikiem był Piotr Petasz, ale on został przesunięty do rezerw.
Wiele wskazuje, że na lewą stronę defensywy powędruje Jakub Wójcicki, który grał już jesienią na sześciu pozycjach. W takim przypadku na prawej stronie obrony zagra Damian Ciechanowski, który z niezłej strony pokazał się ze Śląskiem, kiedy zastąpił kontuzjowanego Wójcickiego. Więcej zmian w składzie Zawiszy być nie powinno.
Bojowi i waleczni
Podbeskidzie to bardzo niewygodny rywal. "Górale" grają agresywnie, są waleczni i bojowo nastawieni. Te cechy charakteryzują wszystkie ekipy, które prowadzi trener Leszek Ojrzyński.
Zawiszanie przekonali się o tym w ciągu minionych dwóch sezonów. Dwa razy uciekło im zwycięstwo w ostatnich minutach. W zeszłym sezonie prowadzili 2:0, ale dali sobie strzelić dwa gole w końcówce. Podobnie było w 1. rundzie tego sezonu. Zawisza prowadził 1:0, ale po przerwie stracił bramkę, a został pognębiony w doliczonym czasie gry. Rywale okazali się też lepsi w Pucharze Polski, eliminując obrońców trofeum. Dodajmy, że przed rokiem w Bielsku-Białej był remis.
Cel: grupa mistrzowska
Bydgoszczanie na boisku Podbeskidzia mogą się spodziewać ciężkiej przeprawy z jeszcze dwóch powodów. Po pierwsze, ekipa Ojrzyńskiego ostatnio przegrała z Ruchem 0:2 i będzie chciała sobie powetować straty. Po drugie, zespół z Bielska-Białej walczy o miejsce w czołowej ósemce.
Do wyprzedzających go Pogoni Szczecin i GKS Bełchatów traci 3 punkty. Rywale grają na wyjazdach, jest więc realna szansa spędzenia przerwy zimowej w grupie mistrzowskiej. - Taki jest nasz cel - przyznaje Piotr Tworek, asystent trenera Ojrzyńskiego. - Chcemy wygrać i w dobrych humorach rozjechać się na urlopy. Jesteśmy mocno poddenerwowani porażką w Chorzowie. I mocno chcemy się zrehabilitować przed naszymi kibicami. U nas przeciwnikom gra się ciężko. Przekonała się o tym Lechia Gdańsk, która grała przez blisko godzinę w przewadze, a wyjechała bez punktów. Dokładnie wiemy w jakiej sytuacji jest Zawisza, który przystąpi do meczu z nożem na gardle. Spodziewamy się niezwykle trudnego meczu i nie ma mowy o żadnym lekceważeniu rywala - zapewnia drugi trener Podbeskidzia, który w przeszłości prowadził także Zawiszę.
W ekipie gospodarzy nie zagra Frank Adu Kwame.
Relacja na żywo ze spotkania Podbeskidzie - Zawisza w niedzielę od 15.15.
Czytaj e-wydanie »