MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nabijanie w butelkę

Adam Willma
W każdą butelkę piwa, którą kupujesz w sklepie, wliczona jest ukryta danina na zwalczanie alkoholizmu. Tylko w ubiegłym roku gminy ściągnęły z nas w ten sposób 442 miliony złotych. Okazuje się, że te pieniądze wydać można niemal na wszystko - od patelni po yamahę.

     Na początek morały rodem ze szkolnej pogadanki: alkoholizm jest problemem nas wszystkich, rachunek za alkoholików płacić musimy wszyscy.
     25 pijanych Włocławków
     
A teraz podziałamy na wyobraźnię: wszyscy Polscy alkoholicy mogliby zasiedlić miasto równe Krakowowi.
     Ludzie, którzy zmuszeni są żyć z nimi na co dzień, znosić ich zataczanie na ulicy, bełkotliwą mowę, utraty przytomności, ludzie sprzątający po nich mocz i wymiociny, uczestniczący w napadach lęku to już mieszkańcy miasta dwa razy większego od Warszawy.
     Dwie trzecie obywateli tego mrocznego miasta regularnie pada ofiarą agresji pijaków.
     Polacy pijący "szkodliwie" - bijący, niszczący, obrażający mogliby stworzyć państewko złożone z 25 miast wielkości Włocławka. W statystycznym miasteczku wielkości Brodnicy mieszka ich od 5 do 7 tysięcy.
     Alkoholicy są sprawcami rozbojów i pobić, kradną i zabijają znacznie częściej niż trzeźwi - są więc zagrożeniem dla wszystkich. Bywają oczywiście alkoholicy "przyjaźni środowisku", cisi, samotni. I ci jednak staną się prędzej czy później obciążeniem dla budżetu - przestaną pracować, popadną w choroby, których pośrednią przyczyna jest nałóg. Ich leczenie kosztuje. W bilansie zysków i strat zapobieganie alkoholizmowi i finansowanie odwykówek zwyczajnie się opłaca.
     Dla tych, którzy w tym momencie chcieliby odłożyć gazetę, bo sprawa wydaje im się obca i mało interesująca jeszcze jedna informacja: przyjrzyjcie się własnym dzieciom - w ciągu ostatniego miesiąca co trzeci 15-latek był co najmniej raz pijany, a zdecydowana większość jego rówieśników piła w tym okresie alkohol.
     Droga na cmentarz ułożona z kapsli
     
Teraz o pieniądzach. Od 1996 roku są duże, nawet bardzo duże, ponieważ tego roku Sejm zagwarantował gminom możliwość ściągania opłat za prowadzenie sprzedaży alkoholu. Łącznie do polskich gmin wpłynęły ponad 442 miliony złotych. Według doktora Jacka Kurzępy, socjologa zajmującego się m. in. młodzieżą uzależnioną, jest to kwota, która pozwala na skuteczną walkę z alkoholową zarazą. Pod warunkiem, że będzie wydana racjonalnie. - Osiemdziesiąt procent pieniędzy z "kapslowego" powinno być kierowane na leczenie i pomoc rodzinom alkoholowym, a reszta na inne cele. Niestety, bardzo często proporcje są odwrotne - twierdzi.
     Gospodarowanie "kapslowym" kontrolowane jest dwojako. Każdy gminny plan trafia do rąk pełnomocnika wojewody do spraw uzależnień, Marty Jakubowskiej. Tylko w ubiegłym roku pani pełnomocnik musiała zwrócić do poprawki aż 63 z nich (na 128 planów). - Ale i tak jest znacznie lepiej niż w ubiegłych latach - zastrzega pani pełnomocnik. - Skończyło się przynajmniej kupowanie radiowozów dla policji.
     Inwencja gmin jest jednak nadal godna podziwu. Renata Dyrda z Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych (30 etatowych pracowników) przytacza anegdotę o budowie drogi na cmentarz: - Władze gminy tłumaczyły tę decyzję tym, że przecież ta droga posłuży również rodzinom alkoholików.
     Dziurawe sito
     
Wydatki z "kapslowego" (tu i ówdzie zwanego "korkowym ") kontroluje również Regionalna Izba Obrachunkowa. Kontroluje, ale wyrywkowo. Według naszych obserwacji inspektorzy RIO podchodzą do interpretacji wskazówek RIO niezwykle liberalnie wyławiając jedynie najbardziej drastyczne przypadki łamania bardzo ogólnikowej ustawy. W ubiegłym roku inspektorzy dopatrzyli się jedynie dwóch nieprawidłowości w zakupach z "kapslowego". Pierwszym był aparat rentgenowski dla przychodni specjalistycznych we Włocławku, drugim - sfinansowanie szkolenia na temat "Nowych zadań w ewidencji ludności". Podczas zbierania materiałów do tego tekstu zbadaliśmy wydatki kilkunastu gmin wykrywając kilkadziesiąt kontrowersyjnych wydatków.
     Pieniądze nie zostały zagarnięte do prywatnych kieszeni, wydano je na ogół na zbożne cele. Rzecz w tym, że całkowicie sprzecznie z duchem ustawą. Ta ostatnia nakazuje gminom ułatwianie alkoholikom dostępu do terapii i rehabilitacji, ochronę rodzin przed przemocą, działalność profilaktyczną oraz wspomaganie organizacji zajmujących się problematyką alkoholową. Wiele gmin zinterpretowało jednak przepisy po swojemu. Oszczędzając pieniądze z budżetu na opiekę społeczną, edukację, sport czy zdrowie radni sięgają po pieniądze przeznaczone na leczenie alkoholików.
     Łatanie budżetu pomocy społecznej przy pomocy alkoholowych pieniędzy to najpowszechniejszy grzech gmin. W samym tylko Toruniu kwotą kilkuset tysięcy złotych dofinansowano z "kapslowego" letni i zimowy wypoczynek setek dzieci, choć ze źródła tego, powinny otrzymać wsparcie jedynie te, które pochodzą z rodzin dotkniętych alkoholizmem.
     Ryby muszą pływać
     
Przykład w skali mikro: w niewielkiej gminie Kikół z "kapslowego" ufundowano m. in. nagrody w konkursie Moja Mała Ojczyzna, zakupiono obuwie i "środek znieczulający do pierwszej pomocy" (!) dla klubu Ogończyk. Policja dostała dofinansowanie na zakup maszyny do pisania (prawdziwa ekstrawagancja w dobie komputeryzacji). Sfinansowano też seminarium na temat "ochrony przeciwpożarowej i antyalkoholowej". Cóż, jak gasić, to hurtem.
     W Kurzętniku z alkoholowych pieniędzy zakupiono dwa place zabaw i dofinansowano Gminne Dni Rodziny, w ramach których wręczono medale za długoletnie pożycie, wysłuchano wystąpienia psychologa o istocie ojcostwa w rodzinie oraz łowiono ryby. I pięknie, tyle że niezgodnie z wytycznymi opracowanymi przez PARPA.
     Jeszcze większą swadą popisali się samorządowcy z Czernikowa. Z 75 tysięcy zł, którymi dysponowali, opłacili m. in. zakup syntezatora yamaha, posiali trawę na boisku, wsparli chór szkolny, wydali folder na temat ścieżki rowerowej i ufundowali stypendium wioślarzowi z reprezentacji Polski juniorów.
     Co ma wiosłowanie do alkoholu?
     
- Jeśli ktoś zajmuje się wioślarstwem, to nie popada w nałogi - tłumaczy Maryla Roman, sekretarz komisji "alkoholowej" w Czernikowie. Nieco trudniej przychodzi pani sekretarz wyjaśnienie zakupu patelni i stołu kuchennego do stołówki szkolnej w Osówce. Ale i tu, jak się okazuje, można znaleźć racjonalne wytłumaczenie. - Na tej patelni będzie się przyrządzać posiłki również dla dzieci alkoholików. Niech będzie, że z alkoholizmem te wydatki mają niewiele wspólnego, ale przecież we wszystkich gminach tak się robi.
     Koziołkiem w żużlowca
     
W Toruniu aż 51 tysięcy złotych z "kapslowego" przypadło trzem klubom sportowym tytułem kampanii prowadzonej "na obiekcie". Większość tych pieniędzy (prawie 29 tysięcy) przypadła klubowi żużlowemu Apator. W zamian na programach sportowych wydrukowano adresy poradni i ośrodków konsultacyjnych, a na stadionie rozstawiono bannery i "koziołki" zwiastujące: "Alkohol kradnie młodość" albo "Dzieciństwo bez przemocy" lub "Granica wieku granica prawa". Dalej było jak w "Rejsie" - pomiędzy okrążeniami spiker wyczytywał hasła z kartki. W ten sposób Apator pouczył co do szkodliwości alkoholu 1500 osób, a Toruński Klub Motorowy (13,7 tys. dotacji) - 300 kibiców.
     Torunianie dofinansowali również wydanie kalendarza z naniesionymi terminami imprez promujących zdrowie, który rozesłano po różnych placówkach - od żłobków do domów starców. "Aktywizowali" też "środowiska szkolne" między innymi poprzez konkurs poetycki na temat uzależnień. Pół miliona złotych z alkoholowych pieniędzy wydali na montaż systemu monitoringowania w szkołach i w pogotowiu opiekuńczym.
     - Monitorowanie nie ma nic wspólnego z założeniami, jakie postawił sobie ustawodawca. Nawet jeśli wyjść z założenia, że miało być ochroną przed dilerami narkotykowymi, to i tak dopuszczalne jest finansowanie wyłącznie pierszorzędowej profilaktyki. System monitoringu do niej nie należy - _twierdzi Renata Dyrda z PARPA
     Dziesięć tysięcy złotych kosztował alkomat dla toruńskiej izby wytrzeźwień. I znowu z naruszeniem wytycznych PARPA, bo zakup sfinansować należało z innych środków. Podobnie z nagminnym dofinansowywaniem izb wytrzeźwień - zdaniem Marty Jakubowskiej jedynie izba w Inwrocławiu, z uwagi na wstępny program terapeutyczny, jest upoważniona do dotacji z "kapslowego".
     Bardzo kosztowne okazują się kserokopiarki służące rozwiązywaniu problemów alkoholowych. W Sępólnie za konserwację i naprawę tego urządzenia trzeba było zapłacić prawie 2 tysiące złotych, podobnie w Dąbrowie Biskupiej, gdzie urządzenie pochłonęło niemal dwa razy więcej środków niż koszty zajęć socjoterapeutycznych i siedem razy więcej niż warsztaty psychoterapeutyczne w klubie AA. W Sępólnie (gdzie skądinąd przygotowano bardzo solidny program antyalkoholowy) zakupiono wbrew wytycznym "zestaw do wesołego miasteczka" oraz... mapę Polski. We Włocławku za stosowne uznano wydać alkoholowe pieniądze na... dyktafon.
     Z pielgrzymką do stolicy
     
Popularnym wydatkiem finansowanym z "kapslowego" są wszelkiego rodzaju wyjazdy i pielgrzymki. Przykład pierwszy z brzegu: dzieciom z Lipna za pieniądze z "kapslowego" zafundowano pielgrzymkę... do Warszawy i okolic. Jaki związek miała z problemem alkoholizmu? Organizator wycieczki ks. Franciszek Cieślak przyznaje, że za pieniądze z "kapslowego" przygotowano wycieczkę dla dzieci z uboższych rodzin. - _Organizowała ją Caritas, której czasami uda się uszczknąć trochę pieniędzy z gminy.

     Praprzyczyną gminnych igraszek z alkoholowymi pieniędzmi jest chaos prawny. Przepisy są ogólne, a wytyczne państwowej agendy jaką jest PARPA nie mają mocy przepisu, są jedynie wskazówkami doradczymi. W efekcie w wielu gminach praktykuje się grę pozorów - pieniądze przeznacza się na dowolne imprezy doklejając do niech naprędce hasła antyalkoholowe. Prawo jest traktowane w sposób znany z reklamy pewnego piwa - z przymrużeniem oka.
     Tymczasem usiłujący uporać się z nałogiem Kowalski w kolejce do dobrych ośrodków odwykowych czekać musi wiele miesięcy, ponieważ brakuje pieniędzy. Jeszcze trudniej stanąć mu na nogi po leczeniu. Nic dziwnego, skoro zamiast wędki oferuje mu się rybę złowioną na festynie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska