Uniwersytet Kazimierza Wielkiego prowadzi nabór dodatkowy na studia stacjonarne i niestacjonarne. Przedłużona rekrutacja trwa m.in. na zarządzaniu przyrodą. - Są to studia pierwszego stopnia, które pojawiły się w naszej ofercie dopiero pod koniec lipca - mówi Małgorzata Jendryczka, rzecznik uczelni. - Opóźnienie wynikało z tego, że czekaliśmy na decyzję ministerstwa dotyczącą uruchomienia nowego kierunku. Przez to trudniej było go wypromować.
Wolne miejsca są też na studiach niestacjonarnych na kierunku innowacyjność i zarządzanie sferą publiczną. Czesne wynosi tutaj 1600 złotych za semestr. Studia trwają trzy lata.
Nabór trwa również na studiach stacjonarnych magisterskich z pedagogiki. Do wyboru jest 10 specjalności, wśród nich logopedia, pedagogika opiekuńcza, przedszkolna, pracy z zarządzaniem zasobami ludzkimi, resocjalizacja i zarządzanie projektami w animacji społeczno-kulturowej.
Dodatkowo rekrutować można na magisterkę z dziennikarstwa i komunikacji społecznej, biotechnologii, matematyki, politologii, wychowania fizycznego, geografii, fizyki i lingwistyki stosowanej (angielski z arabskim oraz niemiecki z rosyjskim). - Studenci, którzy ukończyli studia licencjackie, późno się bronili - tłumaczy Jendryczka. - Ten temat wraca na wszystkich uczelniach, stąd też wciąż wolne miejsca na studiach drugiego stopnia.
Zobacz: Kuba Wojewódzki stanie przed sądem? Policjanci, którzy go puścili - ukarani
Na chętnych czekają również pedagogika, administracja, filologia angielska, filologia specjalność germanistyka i wychowanie fizyczne na studiach drugiego stopnia niestacjonarnych.
Czas jest do piątego października. Chętni mogą zalogować się na stronie uczelni i wypełnić formularz. Kiedy tylko otrzymają informację o wstępnej kwalifikacji, muszą donieść wszystkie wymagane dokumenty i zostaną wcieleni w szeregi studentów. - Rok akademicki rozpoczyna się dzisiaj, ale zawsze ten pierwszy tydzień jest bardziej organizacyjny - dodaje Jendryczka. - Dlatego osoby, które dopiero teraz zdecydują się na udział w rekrutacji, nie stracą zbyt wiele z zajęć.
"Pomazańcy" będą się za Beatą Szydło ciągnąć jeszcze długo.