Nagrody za płacenie na czas, kary za długi - pomysły bydgoskich spółdzielni i ADM-u

www.pomorska.pl/bydgoszcz

Więcej informacji z Bydgoszczy na stronie www.pomorska.pl/bydgoszcz

- Pomysł nagród dla solidnych mieszkańców, którzy płacą terminowo rachunki, podsunęła kiedyś jedna z dziennikarek "Gazety Pomorskiej" - opowiada Zbigniew Sokół, prezes Fordońskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. - Postanowiliśmy wprowadzić go w życie. Spośród wszystkich spółdzielców, którzy płacą na czas, losujemy trzy osoby. Dostają one nagrody w wysokości tysiąca złotych - dodaje.
Według władz spółdzielni, takie działanie ma motywować mieszkańców do sumiennego spełniania swoich obowiązków.

Bydgoska Spółdzielnia Mieszkaniowa w inny sposób starała się wymóc na swoich członkach terminowe opłacanie rachunków.
- Osoby zadłużone płacą odsetki - mówi Tadeusz Stańczak, prezes BSM. - Do tej pory akcentowaliśmy właśnie sankcje, jakie grożą zalegającym z czynszem. W przyszłym roku obchodzimy jednak 120-lecie spółdzielni. Z tej okazji zamierzamy wyróżnić członków z najdłuższym stażem, którzy nie mają zadłużenia. Przeprowadzimy wśród nich losowanie, a zwycięzca dostanie atrakcyjny, duży telewizor plazmowy. Być może w kolejnych latach także będziemy nagradzać spółdzielców.

Mieszkańcy SM "Zjednoczeni" i "Budowlani" na razie nie dostają nagród, ale prezesi nie wykluczają ich wprowadzenia w przyszłości.

Administracja Domów Miejskich w inny sposób "motywuje" do opłacania rachunków na czas. Spółka, zgodnie z zapowiedzią, zaczyna dyscyplinować swoich dłużników za pomocą groźby wpisania ich nazwisk do Krajowego Rejestru Dłużników. - Wytypowaliśmy 152 osoby, które mogą płacić, ale tego nie robią. Wszystkim wysłaliśmy ostatnie wezwanie do zapłaty z ostrzeżeniem, że w razie braku reakcji zostaną wpisani do KRD - mówi Roman Dembek, wiceprezes ADM.

Efekt? Na razie mizerny, bo swoje należności uregulowało siedmiu dłużników, a ledwie kilku kolejnych poprosiło o przedłużenie terminu spłaty, albo o rozłożenie jej na raty. Dla pozostałych litości jednak nie będzie żadnej. 152 wytypowane osoby winne są bowiem ponad milion złotych. Niektóre należności wynoszą nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych i stanowią wartość kilkunastu czynszów. - Oczywiście naszych gróźb nie kierujemy do osób, których nie stać na spłatę długów z powodu złej sytuacji materialnej. Jak to sprawdzamy? Mamy swoje sposoby - zapewnia Dembek.