Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Najbogatszy bezrobotny w Inowrocławiu odbiera miesięcznie 7 tys. zł zasiłku

Jan Szczutkowski
Fot. Dominik Fijałkowski
Ma tak wysoką "kuroniówkę", bo stracił pracę w Irlandii. Nie wszyscy jednak mają tak dobrze, jak on.

Więcej informacji z Inowrocławia znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/inowroclaw

- Od kwietnia, gdy stałem się bezrobotnym otrzymuje z urzędu pracy 575 złotych zasiłku. To ledwie wystarcza na podstawowe wydatki - mówi były pracownik huty "Irena".

Trudno jest również wiązać koniec z końcem co czwartemu bezrobotnemu spośród ponad 13 tys. zarejestrowanych pod koniec października w Powiatowym Urzędzie Pracy w Inowrocławiu. Są jednak wyjątki.

Otóż niektórzy mogą liczyć na horrendalne wręcz zasiłki w porównaniu z Polskimi warunkami. Dotyczy to jednak zatrudnionych za granicą, w krajach "starej" Unii Europejskiej, którzy po utracie pracy, z powodu kryzysu gospodarczego, wrócili w rodzinne strony. Latem w "Pośredniaku" zarejestrowało się trzech mieszkańców naszego regionu, pracujących w Irlandii. Każdego miesiąca (przez 90 dni) przysługuje im po 3803, 3950 i 7027 zł zasiłku transferowego.

Decydują własne regulacje

- Wysokość zasiłku transferowego zależy od wyliczenia dziennej stawki, stażu i kursu euro. W przypadku naszych mieszkańców, zatrudnionych w Irlandii dzienna stawka wynosiła 34,05 i 60,90 euro. Każdy kraj, który otworzył swój rynek pracy dla cudzoziemców, ma własne regulacje. Na przykład Irlandia refunduje zasiłki byłym pracownikom, zatrudnionym w tym kraju - powiedziała "Pomorskiej" Hanna Czerwińska, kierownik referatu ewidencji i świadczeń PUP w Inowrocławiu.

W Danii bezrobotny może liczyć na 90 proc. swoich zarobków, a w Hiszpanii na 75 proc. Niestety, u nas bezrobotny o takim wskaźniku może tylko pomarzyć.

Podstawowy zasiłek do końca grudnia wynosi tylko 575 zł. Natomiast w 2010 r. jego wysokość przez pierwsze trzy miesiące będzie równa 717 zł, a w następnym okresie, niestety, ulegnie zmniejszeniu do 563 zł.

Nie wszystkim chce się pracować

Tradycyjnie jesienią przybywa bezrobotnych z prawem do zasiłku. W tym czasie kończą się bowiem sezonowe prace i roboty publiczne, subsydiowane przez państwo. Np. we wrześniu w Inowrocławskiem roboty publiczne ukończyło ponad 200 osób.

Liczba bezrobotnych w powiecie inowrocławskim w ciągu miesiąca wzrosła o prawie 70 - do 13 159 osób. Byłoby ich więcej, ale w październiku z ewidencji wykreślono ponad 530 bezrobotnych, którzy nie potwierdzili gotowości do podjęcia pracy. Poza tym 54 dobrowolnie zrezygnowałoby ze statusu bezrobotnego.

- Gdyby nie świadczenia zdrowotne, to bezrobotnych mielibyśmy znacznie mniej. Wiele z nich wcale nie interesuje praca czy szkolenie - do zdobycia nowych kwalifikacji zawodowych - podkreśla Hanna Czerwińska.

Nie wszyscy tną koszty

Eksperci szacują, że najbliższe dwa lata nie przyniosą radykalnej poprawy na rynku pracy, chociaż bezrobocie nie będzie już tak szybko rosło, jak przewidywano jeszcze kilka miesięcy temu.

Poprawiła się sytuacja w inowrocławskiej "Irenie", bo wzrosły zamówienia na wyroby kryształowe. Niemniej maleje gotowość większości firm do przyjmowania pracowników.

Chlubnym wyjątkiem jest zakład tapicerski "Janopol" w Janikowie i "Alstal", firma budowlana z Jacewa. Kto tylko może, obniża koszty, albo nie radzi sobie w kryzysie. Np. w Gniewkowie, w miejscowym zakładzie tapicerskim, zwolniono ponad 40 pracowników.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska