Problem insektów i gryzoni jest jednak znacznie szerszy, dlatego można je spotkać nawet w najlepszych restauracjach i hotelach. Specjaliści co do jednego są pewni: nie ma możliwości całkowitego ich wytępienia. Można jedynie starć się ograniczać liczebność populacji. Dlatego wiele firm z branży spożywczej, restauracje, placówki służby zdrowia, hotele objęte są stałą kontrolą. Nikt się jednak tym specjalnie nie chwali. - Zdarza się, że klient zastrzega sobie, aby samochód, którym będą przyjeżdżać pracownicy, nie miał żadnych widocznych napisów: deratyzacja, dezynsekcja itp. - mówi Urszula Klonecka ze świeckiej firmy Rolnik, która wykonuje takie usługi. - Obawiają się, że mogłoby to przysporzyć niepotrzebnych komentarzy i posądzeń o to, że jest jakiś problem, skoro wezwano fachowców do walki ze szczurami.
Jak podkreśla jej mąż Jan Klonecki, w dużej mierze ludzie sami sobie są winni kłopotów, jakich mogą przysporzyć insekty i gryzonie. - Obowiązuje prosta zasada: jeśli nie stworzymy im dogodnych warunków do rozwoju, nie będziemy się musieli z nimi zmagać - tłumaczy. - Trzeba pamiętać o tak podstawowych zasadach jak: niepozostawianie śmieci z odpadkami obok kosza, zamykanie klap od pojemników, umieszczanie w kanałach wentylacyjnych siatek uniemożliwiających swobodne przemieszczanie małych organizmów. Znacznie może mieć nawet sprzątanie po psach, rozrzucanie jedzenia dla bezpańskich kotów i ptaków, a nawet dokręcanie kranów. Szczury ,w odróżnieniu od myszy, nie potrafią żyć bez stałego dostępu do wody. Podobnie jest z karaluchami, które najlepiej czują się w pomieszczeniach ciepłych i wilgotnych.
Najgorzej na Miasteczku
W ocenie Pawła Bednarskiego, prezesa Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej w Świeciu, zwalczanie nieproszonych gości nie jest wielkim problemem, chociaż są domy, w których pojawiają się oni częściej niż gdzie indziej. Czemu tak się dzieje? Kluczem do zagadki jest czystość, a właściwie jej przeciwieństwo. - Są przypadki, że lokatorzy zwracają się z prośbą o dezynsekcję, bo własnymi siłami nie są w stanie wyplenić owadów - mówi prezes. - W takich przypadkach pokrywamy koszty tego zabiegu w częściach wspólnych budynku, czyli np. na korytarzach. Mieszkańcy płacą za trucie insektów w mieszkaniach.
Żeby jednak taka akcja miała szanse powodzenia, dezynsekcja musi być przeprowadzona we wszystkich lokalach. To nie zawsze się udaje, bo nikogo nie można do tego zmusić. - Najwięcej kłopotów mamy ze zbieraczami, którzy ściągają do swoich mieszkań śmieci - zauważa Bednarski. - Nie ma jednak przepisów mogących tego zabronić. Podobnie jak nie sposób kogoś przymusić aby regularnie odkurzał i mył podłogę. Zarówno my, jak i Sanepid, jesteśmy w takich przypadkach bezsilni.
Wiadomo, że w Świeciu insekty i gryzonie najwięcej szkód czynią na osiedlu Miasteczko. Żalą się na to mieszkańcy.