Michał z IVb ZSG-H ma już na koncie trzy litry honorowo oddanej krwi. I to tej najbardziej poszukiwanej - 0 Rh-. W punkcie krwiodawstwa pojawia się co dwa miesiące, czyli tak często jak tylko może.
Na krótsze odstępy między wizytami nie pozwalają przepisy i zdrowy rozsądek. Dzielenia się życiodajnym płynem Michał nauczył się w szkole, która już od trzynastu lat nawet kilka razy do roku organizuje akcję zbiórki krwi.
Za każdym razem bierze w niej udział 80-90 osób: uczniów, nauczycieli, a niekiedy i absolwentów. Wielu z nich, nawet po opuszczeniu szkolnych murów regularnie odwiedza stacje krwiodawstwa i właśnie to najbardziej cieszy Marzennę Koczorowską, nauczycielkę w ZSG-H i pomysłodawczynię przedsięwzięcia.
- Wszystko zaczęło się kilkanaście lat temu, gdy zostałam opiekunem Szkolnego Kola PCK - wspomina nauczycielka. - Dziś jest już łatwiej zorganizować taką akcję w szkole. Nie ma problemu, by namówić pracowników punktów krwiodawstwa do odwiedzenia nas. Dzieje się tak przede wszystkim dlatego, że ubywa honorowych dawców krwi, a potrzeby wciąż są ogromne.
Marzenna Koczorowska nie tylko uczy swoich podopiecznych niesienia bezinteresownej pomocy, ale sama daje przykład właściwych postaw. Właśnie za to została wyróżniona Brązowym Krzyżem Zasługi. - Już nawet przestałam sumować ilość oddanej krwi, ale podejrzewam, że uzbierałoby się 6-7 litrów - mówi nauczycielka.
Zespół Szkół Gastronomiczno-Hotelarskich, oprócz tego, że może pochwalić się konsekwencją w organizacji cyklicznych zbiórek, ma jeszcze jeden powód do dumy: zwycięstwo w konkursie "Krew ratuje życie".
Startują w nim toruńskie placówki ponadgimnazjalne, których uczniowie bezinteresownie oddają krew. ZSG-H w tej rywalizacji nie ma sobie równych.
Czwartkowemu wydarzeniu towarzyszył wykład Marcina Ostajewskiego, współorganizatora akcji "Toruńska Kropla Życia".
Nie o krew chodzi tym razem, a o szpik kostny. Jak się okazuje, Polska pod względem świadomości społecznej, liczby dawców szpiku, ale i możliwości przeprowadzania badań potencjalnych dawców znajduje się w ogonie Europy.
Właśnie po to, by zwiększyć rezerwy banku dawców oraz zwalczać mity, które zniekształcają rzeczywisty obraz procedury przeszczepu szpiku, co roku w naszym mieście organizowana jest akcja bezpłatnych badań. W jej wyniku do tej pory do rejestru dawców dołączyło tysiąc mieszkańców Torunia.
Jest to dla nas właściwie jedyna okazja, aby wyrazić gotowość do oddania szpiku - na co dzień badania są bardzo kosztowne (700-800 zł), a co więcej przeprowadza się je jedynie w Poznaniu, Łodzi, Warszawie i Krakowie. Darmowe badania dla potencjalnych dawców szpiku odbędą się 7 kwietnia w Auli UMK.
Do tego czasu Marcin Ostajewski będzie odwiedzał ze swoją prelekcją kolejne toruńskie szkoły średnie. Jego wykład słyszeli już uczniowie V, VII i X Liceum Ogólnokształcącego oraz oczywiście ZSG-H.