Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Najnowsza premiera świadczy o tym, że toruńska scena otwiera się na eksperymenty. To przełom

Magdalena Janowska
fot. Lech Kamiński
Czy byłbyś gotów spalić milion funtów, gdybyś posiadał taką fortunę? Sprawdź, wybierając się na "Przedostatnie kuszenia Billa Drummonda" - teatralny eksperyment na scenie im. Wilama Horzycy.

Marcin Wierzchowski tworząc swój najnowszy spektakl zainspirował się historią Billa Drum-monda, brytyjskiego muzyka i performera, który 15 lat temu wraz z kolegą z zespołu spalił milion funtów. Miał być to gest protestu przeciwko komercjalizacji muzyki, jednak artyści nigdy do końca nie wyjaśnili, co skłoniło ich do tego kontrowersyjnego czynu. Pytanie pozostawili otwarte na 23 lata - po tym czasie mają skomentować wydarzenie z 1994 roku.

Marcin Wierzchowski w "Przedostatnim kuszeniu Billa Drum-monda" postanowił odnieść się do spalenia sławnego miliona. Choć już jego wcześniejsze spektakle zdradzały nowatorskie spojrzenie na teatr, teraz Wierzcho-wski poszedł jeszcze dalej.

Głównym bohaterem najnowszego przedstawienia nie uczynił reżyser kontrowersyjnego artysty z Wysp, ale pięcioro toruńskich aktorów. Na czas spektaklu zamknął ich w dźwiękoszczelnych, przeszklonych kabinach. Ze światem - przynajmniej na początku - łączą się tylko przy użyciu telefonu. Ale to widz musi zrobić pierwszy krok, wybrać numer aktora i zadać mu jedno z pięciu pytań: Czy jesteś szczęśliwy? Kim naprawdę jesteś? Czy jesteś zdrowy? Ile zarabiasz? Co o mnie myślisz?

Taki wstęp, choć sprawia wrażenie niewinnej gry z publicznością i próby wciągnięcia jej w bieg scenicznych wydarzeń, ma kluczowe znaczenie dla całości. W skrócie - to właśnie o pieniądzach, szczęściu, tożsamości i o tym, co aktorzy myślą o nas, siedzących po drugiej stronie rampy, jest najnowszy spektakl w Teatrze Horzycy. Całość podana jest jednak w sposób niekonwencjonalny. Zamiast dialogów mamy długie aktorskie monologi.Nie wiadomo do końca, ile jest w nich wystudiowanego tekstu, a ile zupełnie poważnych zwierzeń. Jedno jest pewne - każdy z aktorów publicznie "pali swój milion". Nie w sensie dosłownym ale symbolicznym, poprzez ujawnienie swoich ograniczeń, barier, więzów. Bo spalenie miliona to jedyny sposób, by się z nich wyzwolić. Do podobnego gestu twórcy zachęcają publiczność. Zacząć można już podczas spektaklu od przełamania teatralnych przyzwyczajeń. Czy jesteśmy gotowi, by pójść dalej?

"Przedostatnie kuszenie..." jest zjawiskiem z pogranicza teatru i performance'u.To dość szokująca na tle repertuaru toruńskiej sceny artystyczna prowokacja, która widzów przywykłych do klasycznych realizacji i ładnie opowiedzianych historii może przyprawić o palpitacje. Zwłaszcza w "Aneksie" do spektaklu. "Przedostatnie kuszenie" zadziwi pewnie także miłośników alternatywy.

Wierzchowskiemu nie chodzi jednak tylko o to, by bulwersować, zaskakiwać i prowokować. Jego cel to potrząsnąć widzem po to, by go wyzwolić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska