Zakończyła się kampania cukrownicza 2022/2023. Związek Producentów Cukru w Polsce informuje, że wyprodukowano 2.007.588,06 ton cukru. - Pogoda sprzyjała rozwojowi surowca, szczególnie w końcowym okresie wegetacji. Pozwoliło to na osiągnięcie najwyższych na przestrzeni ostatnich pięciu lat plonów na poziome 63,51 tony z hektara – informuje Michał Jarzyna, rzecznik prasowy Związku Producentów Cukru.
- W województwie kujawsko-pomorskim średnia była poniżej 60 ton z hektara i nie są to wyniki zadowalające - mówi Józef Pawela, prezes Okręgowego Związku Plantatorów Buraka Cukrowego w Bydgoszczy. - Przyczyną była zróżnicowana pogoda. Tam, gdzie popadało, plony były zadowalające, a tam, gdzie deszczu nie było przez dwa miesiące, jak np. w okolicach Mogilna, buraki zamiast rosnąć, kurczyły się i plony były poniżej średniej. Niestety, w naszym regionie jesteśmy narażenie na suszę.
Niższa niż w ubiegłym sezonie była też koncentracja cukrów w burakach (polaryzacja). Średnia w Polsce wyniosła - 16,5 proc., w regionie – 16,6 proc. - Na to również wpłynął deszcz – wyjaśnia Józef Pawela. - Tam, gdzie popadało bardzo dobrze, plon był piękny, ale polaryzacja dużo gorsza. Najwyższą odnotowano w Kruszwicy, powyżej 21 proc., ale to z plantacji, która dała 50 ton i mniej z hektara, a wiemy, że jest to plon niesatysfakcjonujący.
Niższa polaryzacja wpłynęła na produkcję cukru w Polsce. – Krajowi producenci wyprodukowali o około 300 tys. ton mniej cukru niż podczas ubiegłorocznej kampanii – informuje Michał Gawryszczak, Dyrektor Biura Związku Producentów Cukru w Polsce.
W regionie wielu rolników chce uprawiać buraki
W kraju ubywa plantatorów buraka. - W minionej kampanii cukrowniczej wzięło udział trzy tysiące plantatorów buraka cukrowego mniej niż w poprzednim roku. W ciągu 10 lat liczba ta zmalała o ponad 11 500. Wzrosła za to średnia wielkość upraw - 9,17 ha wobec 9,16 ha rok wcześniej – podaje Michał Jarzyna.
- To ogólna tendencja, że plantacje są większe, jednak w naszym regionie zainteresowanie uprawą buraka jest bardzo duże – mówi Józef Pawela. - Kontraktacja w minionym sezonie została wykonana powyżej 100 proc. Było wielu, co chcieli uprawiać więcej i wielu, którzy chcieliby się stać plantatorami buraka.
Wpłynęły na to m. in. ubiegłoroczne zawirowania z cukrem. - To były spekulacje, na które plantatorzy nie mieli wpływu – podkreśla Józef Pawela. - Jednak z perspektywy czasu musimy szczerze przyznać, że plantatorom cukru ta sytuacja nie zaszkodziła, a pomogła. Gdyby nie ona, nie byłoby zapłacone za buraki tyle, ile zostało zapłacone. I prawdopodobnie, gdyby cukier nie był dziś w takiej cenie, jak jest, nie można byłoby mówić o takiej cenie skupu, jaką ustalono na przyszły rok. A gdyby nie to, trzeba by było szukać ze świecą chętnych, którzy uprawialiby buraki.
