Trudno porównywać wartość ofiarowanych przedmiotów, bo wiele z nich to dla darczyńców bezcenne, pamiątki. Przygotowując wystawę pt. "Nabytki" pracownicy muzeum postawili więc na ciekawostki.
A jest taką np. tabliczka z napisem: "Wyprowadzanie psów milicyjnie wzbronione", która "zdobiła" przed laty jakiś zakątek miasta. Który? Nie wiadomo. Jeden z mieszkańców znalazł ją na strychu i ofiarował muzeum. A może ktoś z Czytelników zna historię tabliczki?
- Takich darczyńców mamy około 50. - informuje Anna Sergott, adiunkt muzealny.
Niektórzy wprost prześcigają się w zdobywaniu ciekawych przedmiotów wartych ocalenia. Do najbardziej zagorzałych zbieraczy należą: Janusz Redlak i Edmund Lepak. Dzięki staraniu tego ostatniego muzeum ma w swoich zbiorach m.in. zabytkowe drzwi kamienicy przy ul. Dąbrowskiego 29 w Nakle, w której mieszkał przed wojną możny Żyd, właściciel młyna.
Ale na wystawie jest też starodawna wanna, pralka "Matador", będąca jedną z pierwszych takich konstrukcji, żeliwna toaleta i takiż zlewozmywak.
W dziale archeologicznym pokazano to, co mieszkańcy wykopali z ziemi. Prawo nakazuje oddać znalezisko policji lub muzeum. Ceramika, monety, wszystko trafia więc na ul. Pocztową.
Jest też na wystawie dział militarno-urzędowy, a także część sportowa, w której zgromadzono pamiątki m.in. o zapaśnikach: Władysławie Adam-czyku i Antonim Maćkowiaku. Są grafiki i rzeźba w glinie autorstwa Wawrzyńca Przygody, mapy i obrazy ofiarowane przez Lecha Wierzbickiego i wiele innych eksponatów.
Czytaj e-wydanie »