Od kilku miesięcy na stronach internetowych Biuletynu Informacji Publicznej brodnickiego magistratu internauci mogą podziwiać oświadczenia majątkowe za ubiegły rok m.in. burmistrza i radnych. Taki wymóg nakłada ustawa o dostępie do informacji publicznej.
Niestety, w zeznaniach burmistrza Wacława Derlickiego, przewodniczącego Rady Miejskiej Marka Hildebrandta oraz radnych Edwarda Kozmińskiego i Tadeusza Kurosia oprócz informacji o majątku znalazły się także
dane adresowe
W największym skrócie można powiedzieć, że przez kilka miesięcy potencjalni złodzieje mieli wystawionych samorządowców, jak na dłoni.
Tydzień temu niejawną część oświadczeń majątkowych usunięto z miejskich stron interne-towych, po tym jak sprawą zainteresowały się media. Urzędnicy obiecali sprawę wyjaśnić, ukarać winnych.
Czujnością nie wykazali się też na stronach powiatu. Jak się okazuje nie ma problemu, żeby dane adresowe samorządowców wyciągnąć z zeznań majątkowych prezentowanych w Internecie.
Przed skanowaniem
urzędnicy starostwa zamazali na dokumencie pisakiem miejsca, gdzie podano adresy zamieszkania. Jak się okazuje po nieznacznej obróbce obrazu bardzo łatwo można odczytać gdzie mieszkają samorządowcy.
- Nie wiem czy to niedbalstwo czy niewiedza - zastanawia się pewien informatyk, który prosi o zachowanie anonimowości.
- Pliki przed opublikowaniem należało obrobić w programie graficznym, nałożyć czarny kolor lub usunąć z pliku niejawną część oświadczenia - tłumaczy nasz rozmówca.
Dokument jest tworzony, obrabiany i na końcu publikowany w Internecie. Ostatnim ogniwem w tym swoistym łańcuchu są informatycy. Ci, którzy zajmują się stronami miasta i powiatu, w tym przypadku nie popisali się.
- Na stronach miasta większość zeznań opublikowano w formacie dla Acrobat Readera, co świadczy o tym, że zostały poddane obróbce i usunięto z nich część niejawną oświadczeń. Niestety, pozostałe opublikowano jako pliki graficzne
nie zastanawiając się
co zawierają - kwituje nasz rozmówca.
Samorządowców z powiatu pocieszymy, bowiem pliki z ich oświadczeniami są tak duże, że wielu internautów nie jest w stanie ich otworzyć, dlatego potencjalny złodziej musi wykazać się nie lada cierpliwością...
