Zobacz wideo: Kleszcze wciąż aktywne. Jak się przed nimi chronić?

Prokuratura w sierpniu skierowała akt oskarżenia do Sądu Okręgowego w Toruniu. Napad, którego w Kowalewie Pomorskim dopuścił się Przemysław S. wobec toruńskiego taksówkarza uznała za usiłowanie zabójstwa. Mężczyzna w jednym procesie sądzony będzie jednak także za inne przestępstwa. Zgodnie z przepisami, formalnie tylko za próbę zabójstwa grozi mu od 8 do 15 lat więzienia, kara 25 lat pozbawienia wolności albo kara dożywotniego pozbawienia wolności.
Sprawa nie jest typowa. -Przemysław S. (lat 40) przyznał się do stawianych mu zarzutów i złożył wyjaśnienia zgodne z materiałem dowodowym. W chwili popełnienia zarzucanych mu czynów miał on ograniczoną zdolność do rozpoznania ich znaczenia i pokierowania swoim postępowaniem (czyli ograniczoną poczytalność-red.), co wynika z opinii biegłych lekarzy psychiatrów oraz psychologów po przeprowadzonych badaniach - przekazuje prokurator Andrzej Kukawski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Toruniu.
Jak wyglądał napad na toruńskiego taksówkarza w Kowalewie Pomorskim?
70-letni pan Henryk to jeden z najdłużej związanych taksówkarzy z korporacja Puls Taxi 5 w Toruniu - pracuje w niej od około siedemnastu lat. Dramat, który go spotkał, poraża. Bo motyw napastnika był błahy: klient nie chciał zapłacić za kurs.
Do napadu doszło 27 lutego 2023 roku. Przemysław S. przy Galerii Handlowej „Copernicus” w Toruniu wynajął taksówkę obsługiwaną przez pana Henryka. Usiadł na prawym, przednim fotelu. Zamówił kurs do Kowalewa Pomorskiego.
Taksówka dotarła tam około godz.18.00. Kiedy pan Henryk podał klientowi cenę za przejazd (150 zł), Przemysław S., nie mając zamiaru zapłacić za kurs, zaatakował go gazem pieprzowym. Strumień skierował na twarz kierowcy, a potem wysiadł z wozu i wyjął z kieszeni nóż. Był to nóż sprężynowy, z ostrzem o długości około 8 cm. Tym narzędziem zaatakował taksówkarza.
- Ugodził go dwukrotnie w klatkę piersiową i raz w brzuch, a następnie się oddalił - przekazuje prokurator. - Henryk O. powiadomił policję, następnie został przetransportowany do szpitala, gdzie udzielono mu pomocy i poddano zabiegowi operacyjnemu.
Polecamy
Obrażenia brzucha, w tym wątroby, były naprawdę poważne. Niezbyt mocno natomiast, szczęśliwie, ucierpiały oczy kierowcy. Śledczy uznali, że przebieg wydarzeń oraz charakter doznanych obrażeń wskazywały, że taksówkarz w sposób bezpośredni narażony był na utratę życia. -Przemysław S. działał z zamieram bezpośrednim pozbawienia życia Henryka O. - podsumowuje prokurator.
W tym samym procesie Przemysław S. sądzony będzie też za kradzież biżuterii
40-letni oskarżony w tym samym procesie przed Sądem Okręgowym w Toruniu będzie sądzony także za inne przestępstwo. Akt oskarżenia przygotowany przez Prokuraturę Rejonową w Golubiu-Dobrzyniu zawiera bowiem także kradzież, której miał się dopuścić wcześniej w Zakroczu.
Ustalono, że minionej zimy, we wspomnianym w Zakroczu, mężczyzna dopuścił się kradzieży biżuterii o wartości 3.500 zł na szkodę Grażyny K. Jeden ze skradzionych pierścionków ujawniono i zabezpieczono w lombardzie w Rypinie, do którego został dostarczony przez samego sprawcę.
Polecamy nasze grupy i strony na Facebooku:
Od napadu na taksówkarza Przemysław S. jest w areszcie. Na proces dalej czeka za kratami
Jak wspominamy na wstępie, Przemysław S. przesłuchany jako podejrzany przyznał się do stawianych mu zarzutów i złożył wyjaśnienia zgodne z zebranym materiałem dowodowym. Co jednak istotne, w chwili popełnienia zarzucanych mu czynów miał ograniczoną poczytalność. To wynika z opinii biegłych lekarzy psychiatrów oraz psychologów po przeprowadzonych badaniach.
- Przemysław S. nie był dotąd karany. Na proces oczekuje będąc tymczasowo aresztowanym od 27 lutego 2023 r. O sprawstwie i winie Przemysława S. rozstrzygnie Sąd Okręgowy w Toruniu. Grozi mu kara pozbawienia wolności od 8 do 15 lat, kara 25 lat pozbawienia wolności albo kara dożywotniego pozbawienia wolności - kończy prokurator Andrzej Kukawski.