Napadali na trzy sklepy z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Teraz usłyszeli wyrok. Adrian A. i Karol B. dwa lata więzienia w zawieszeniu na pięć, a Julian W. - rok i cztery miesiące w zawieszeniu na cztery lata. Wszyscy mają też dozór kuratora.
Julian W. odpowiadał za tzw. pomocnictwo, a nie za udział w napadzie, ale groziła mu taka sama kara, bo chodziło o rozbój, a to już zbrodnia.
W przypadku Juliana W. sąd skorzystał z możliwości nadzwyczajnego złagodzenia kary - stąd różnica w wymiarze kary i krótszy o rok okres jej zawieszenia. Jak mówi Danuta Jastrzębska, rzecznik Sądu Okręgowego w Słupsku, sąd nie zastosował bezwzględnej kary więzienia, bo są przesłanki, by sądzić, że skazani zrozumieli swój błąd. Szczególnie Julian W., który udziela się teraz w stowarzyszeniach charytatywnych, pomagając chorym ludziom.
Przeczytaj również: Tatuś-znany prawnik wyciągnął synka zza krat?
Przypomnijmy, W. w przeciwieństwie do kolegów szybciej został zwolniony z aresztu tymczasowego. Ojciec, znany chojnicki prawnik, wpłacił poręczenie majątkowe. Chłopak nie miał też takich problemów ze szkołą jak koledzy, którzy zostali skreśleni z listy jej uczniów.
Więcej w wydaniu papierowym "Pomorskiej".
Czytaj e-wydanie »