Akt oskarżenia to finał trzymiesięcznego śledztwa toruńskiej prokuratury. Tomasz K. zaatakował sprzedawczynię 25 września. - Podszedł do ekspedientki, grożąc użyciem trzymanego noża, zażądał od niej wydania pieniędzy - podaje Artur Krause, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Toruniu. - Ta wydała napastnikowi 300 złotych.
Czytaj także: 33-latek w Toruniu z nożem zaatakował sprzedawczynię
I na tym pewnie by się skończyło, gdyby do Torunia nie przyjechał tego dnia Henryk Wojciechowski, kierowca z Borzykowa. Mężczyzna zaparkował swój autobus, którym właśnie przywiózł pielgrzymkę z Pyzdr i poszedł do sklepu przy ul. Warszawskiej, by zrobić zakupy. Usłyszał krzyk ekspedientki i bez namysłu rzucił się na złodzieja, który właśnie chciał wychodzić ze sklepu.
Szarpanina trwała dłuższą chwilę, ale bohaterskiemu kierowcy pomogła przechodząca ulicą dziewczyna. Choć sama nie wdała się w szamotaninę, zadzwoniła po policję i zawołała innego przypadkowego przechodnia, Anglika. Ten zaś pomógł kierowcy obezwładnić napastnika. Kilkanaście minut później przyjechali policjanci, którzy zatrzymali bandytę.
Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!
Tomasz K. był dobrze znany policji. Okazało się, że wcześniej był wielokrotnie karany za przestępstwa przeciwko mieniu. Wrześniowego napadu dokonał w warunkach powrotu do przestępstwa - tzw. recydywie. Teraz grozi mu więc kara co najmniej trzech lat więzienia, ale niewykluczone, że za kratami spędzi nawet kilkanaście lat.
Henryk Wojciechowski za swój bohaterski czyn dostał w październiku nagrodę od Michała Zaleskiego, prezydenta miasta. - Pewnie, że bałem się tego bandyty, ale przecież musiałem pomóc - mówił kierowca z Borzykowa, odbierając z rąk prezydenta pamiątkowy zegarek i albumy o Toruniu.
Czytaj e-wydanie »