https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Narkotyki na scenie

Michał Woźniak
Po raz pierwszy przedstawienie pokazano w  gąsawskiej Stodole tuż przed wywiadówką dla  rodziców. Zrobiło olbrzymie wrażenie.
Po raz pierwszy przedstawienie pokazano w gąsawskiej Stodole tuż przed wywiadówką dla rodziców. Zrobiło olbrzymie wrażenie. Michał Wo?niak
Obecne czasy nie napawają optymizmem. Szczególnie odczuwa to młodzież szkół ponadgimnazjalnych, która jest coraz bardziej zagubiona, nie potrafi wyznaczyć sobie w życiu celu. W szkołach działających na terenie powiatu żnińskiego prowadzone są rozmaite formy terapii, które ów stan mają zmienić. W Gąsawie postawiono na arteterapię.

     - To tylko brzmi tak skomplikowanie, a naprawdę jest terapią poprzez sztukę - mówi Jerzy Kałuża Wierzchosławski - pedagog w Zespole Szkół Rolniczych w Gąsawie. - U nas postawiliśmy na wypowiedź poprzez realizację przedstawień teatralnych. Dlaczego to robimy? Jako pedagog znam chyba najlepiej problemy naszych uczniów i z niepokojem obserwuję jak kłopoty rodziców - głównie socjalne - przenoszą się na dzieci. Brak pracy, pieniędzy, perspektyw na przyszłe życie owocuje zatraceniem sensu życia, depresjami. Kilka osób miało nawet dość poważne myśli samobójcze. Na szczęście wielogodzinne rozmowy w cztery oczy odwiodły ich od autodestrukcji. Coraz wyraźniej jednak pojawiała się konieczność wprowadzenia programu terapeutycznego, który podratowałby słabszą psychikę. Postawiliśmy na teatr - formę, w której można chyba wypowiedzieć się najpełniej.
     By tę formę terapii realizować prawidłowo J. Kałuża - Wierzchosławski ukończył w ubiegłym roku studia podyplomowe. Przy okazji poznał inne formy, za pomocą których można oddziaływać na ludzi z problemami - muzykoterapię, biblioterapię czy malarstwo.
     Od scenek do sceny
     
Gąsawska młodzież z dużym zainteresowaniem przyjęła propozycję zorganizowania szkolnego teatru. Przyszli aktorzy chyba nie spodziewali się, że ich przedstawienia mają również działanie terapeutyczne. - Od razu im to powiedziałem, ale potraktowali to raczej jako sposób na atrakcyjne spędzenie czasu.
     _Pierwsze inscenizacje pokazywano podczas lekcji. - Były to krótkie scenki ukazujące problemy współczesnego, młodego człowieka zagubionego w świecie opanowanym przez telewizję, komputery, internet, nie potrafiącego nawiązać osobistego kontaktu z inną osobą. Wreszcie zapadła decyzja - zrobimy coś większego!
     W ten właśnie sposób powstało przedstawienie "Przepraszam, córeczko". Scenarzystki - Justyna Cieślak i Magdalena zajęły się relacjami pomiędzy rodzicami a ich dziećmi.
- Przede wszystkim zaś brakiem umiejętności rozmowy i wspólnego rozwiązywania problemów - dodaje J. Kałuża Wierzchosławski. - W spektaklu wzięli udział uczniowie starszych klas Technikum Rolniczego oraz Technikum Żywienia. Po raz pierwszy przedstawienie pokazaliśmy w gąsawskiej Stodole tuż przed wywiadówką dla rodziców. Zrobiło olbrzymie wrażenie. Na widowni wypełnionej do ostatniego miejsca rodzicami - cisza absolutna. I to przez całe przedstawienie. Na końcu widzowie nie kryli wzruszenia - nie tylko grą swych dzieci, ale również przesłaniem, jakie niósł ów spektakl...
     Teraz narkotyki
     
Sukces zaowocował chęcią dalszego tworzenia.
- Okazało się, że to zrealizowaliśmy jest na tyle dobre, że możemy to pokazywać innym. Warto też pomyśleć o kolejnym przedsięwzięciu. W gąsawskim "Rolniku" wystarczy zresztą tylko rzucić pomysł, by zaraz znaleźli się chętni do przetworzenia go na coś konkretnego. W kolejnym przedstawieniu chcielibyśmy pokazać zgubę, jaką niesie za sobą używanie narkotyków. Wbrew pozorom to zagrożenie dociera już również do Gąsawy. Opowiemy więc o pierwszym zauroczeniu używkami, euforii jaką niesie ich zażywanie i o tragedii osób, które się od nich uzależniły. Być może w tej realizacji wykorzystamy fragmenty książki "My, dzieci z dworca Zoo". Premierę zaplanowaliśmy na początek kwietnia.
     Powodzenie "Przepraszam, córeczko" sprawiło, że chętnych do zagrania w spektaklu jest znacznie więcej niż zaplanowanych ról. - Konieczne jest więc przeprowadzenie castingu, zwłaszcza wśród dziewcząt. Pierwsze robocze spotkanie twórców przedstawienia odbędzie się tuż po feriach. Najpierw każdy otrzyma tekst z przykazaniem, by nauczył się go na pamięć i ćwiczył przed lustrem. Później przyjdzie czas na wspólne próby. Jako że większość aktorów to uczniowie spoza Gąsawy - będziemy je realizować w czasie zajęć. Rozmawiałem już z nauczycielami, by tak ustawili swoje zajęcia, aby możliwe było zebranie wszystkich uczestników spektaklu w jednym czasie. Co z tego wyjdzie? Zobaczymy.
     Pokazać innym
     
Jerzy Kałuża Wierzchosławski chciał ze swym przedstawieniem wyjść poza Gąsawę. -
Problem, który podjęliśmy jest uniwersalny - dotyczy zarówno mniejszych, jak i większych miejscowości. Zaproponowałem więc dyrekcji jednej ze żnińskich szkół wystawienie naszego spektaklu dla rodziców i uczniów tej szkoły. Niestety, skończyło się na rozmowie...
     Być może "Przepraszam, córeczko" zostanie zgłoszone na przegląd Dorobku Kulturalnego Szkół Rolniczych w Bielawach - największej tego prezentacji w województwie kujawsko-pomorskim. Gąsawianie z powodzeniem wystawili już tam spektakl "Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą" na podstawie poezji ks. Jana Twardowskiego. od tego czasu minęło już jednak pięć lat...
     Wiosna w terenie
     
Terapia teatralna to pomysł na zimę. Gdy już stopnieją śniegi młodzież wyruszy w teren. Szkolny pedagog zaplanował w tym roku szereg wypraw na łono natury. - bezpośredni kontakt z przyrodą wzbogaca każdego człowieka. Trzeba tylko umiejętnie pokazać, że to, co dla jednego jest zwykłym drzewem może zachwycić niepospolitym kształtem, formą.
- Chciałbym też odwiedzić okolice Chomiąży Szlacheckiej i w tamtych lasach poszukać gniazd drapieżników. W Bielawach odbędziemy wędrówkę do wnętrza ziemi - tak nazwałem wyprawę na wyrobisko wapienne. Nie zapomnieliśmy też o sztuce - zapowiedzieliśmy się już w Niedźwiadach, u ludowego rzeźbiarza Krzysztofa Leszczyńskiego. Cykl zajęć terapeutycznych w tym roku szkolnym chciałbym zakończyć wizytą w Domu Dziecka w Kołdrąbiu, gdzie zaprezentujemy bajki Jana Brzechwy. Dla wielu uczestników tego wyjazdu może być prawdziwym wstrząsem kontakt z dziećmi z tej placówki - sierotami społecznymi, które mają, co prawda, rodziców, ale ci nie potrafią lub też nie chcą się nimi zajmować. To powinno pokazać, że ich sytuacja - mimo że też trudna - jest o niebo lepsza..._

Wybrane dla Ciebie

Jajko na miękko. Przy tych chorobach lepiej unikać jajka w tej formie

Jajko na miękko. Przy tych chorobach lepiej unikać jajka w tej formie

Wyjmij z lodówki i podlej hortensje. Ogród utonie w kwiatach. Oto trik na kwitnienie!

Wyjmij z lodówki i podlej hortensje. Ogród utonie w kwiatach. Oto trik na kwitnienie!

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska