- "Panaceum" ma stałych klientów - mówi Maria Szczepańska, właścicielka apteki o tej nazwie. Założyła ją w 1990 roku. - Inaczej się wtedy funkcjonowało, rynek leków nie był tak bogaty - twierdzi pani Maria. - Nie było tylu reklam, polecających coraz to nowsze, ulepszone specyfiki. Niezmienne w tym zawodzie jest jednak, mimo upływu lat, przekonanie klientów, że aptekarz to osoba, której można zaufać i poprosić o doraźną pomoc. Na przykład, co najlepiej kupić "na komary", kołatanie serca lub alergię?
O tej porze roku w aptece pani Marii największe zapotrzebowanie jest na specyfiki zapobiegające ukąszeniem komarów. Zainteresowaniem cieszą się też leki przeciwalergiczne, przeciwbie- gunkowe, środki opatrunkowe i dezynfekujące oraz tak zwane probiotyki. Klienci chwalą sobie profesjonalną obsługę w aptece "Panaceum", ale przyznają, że panią Marię cenią też po prostu za dobre serce...