Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nasze Chrystkowo ugościło podróżnika

Agnieszka Romanowicz
Agnieszka Romanowicz
- Spanie 30 cm od kry pękającej na Wiśle, to dopiero jest przygoda!

Noc z piątku na sobotę Maciej Boiński, podróżnik, spędził w 
Chrystkowie. Piechur świętuje Rok Rzeki Wisły, idąc od jej źródła do ujścia.
Nocuje tylko w namiocie, u 
państwa Elżbiety i Czesława Kwiatkowskich w Chrystkowie było podobnie.
- Ale mógł skorzystać z ciepłej kąpieli i dobrze zjeść - cieszy się gospodyni, która promuje Wisłę, a zwłaszcza Menonicki Szlak Kulinarny w Dolinie Dolnej Wisły. - Na swojej trasie spotkałem wielu pozytywnych szaleńców. Gdyby nie ta wyprawa, nie wiedziałbym o istnieniu tak ciekawych ludzi - zachwalał gospodarzy Maciej Boiński.
Witany i goszczony jest także przez władze. Powiat świecki reprezentowała w Chrystkowie sekretarz Iwona Karolewska. Nie obciążała piechura gadżetami, obiecała, że dośle mu komplet do domu. Czyli do Nakła nad 
Notecią, skąd pochodzi pan Maciej.
Swoją pierwszą wyprawę wzdłuż Noteci uważa za najtrudniejszą. - Sieć rowów melioracyjnych, torfowiska, wszechobecna wilgoć. Miałem mokre trzy pary spodni, śpiwór, namiot. Żeby poprawić sobie humor, poszedłem do sklepu po czekoladę i poprosiłem sprzedawczynię, żeby nalała mi wrzątku do termosu. Chciałem zaparzyć herbatę. A ona mi odmówiła. Wtedy się podłamałem, byłem bliski powrotu do domu.
Jednak nie uległ, a potem nad Wartą i Brdą też się nie poddał. I Wisłę kończy bez specjalnych przeszkód. - To fascynująca rzeka, bardzo zmienna - porównuje piechur. - Na przykład 50 kilometrów od zapory Elektrowni Kozienice wszystko było zamarznięte. Antarktyda. A za zaporą zero zimy, całkiem inny świat!
Był blisko wielu zwierząt.
- Słyszałem nocą tupanie bobrów i jak skakały do wody - to jakby ktoś wrzucił do niej duży głaz. Czasem upadały drzewa, raz bobry obudziły mnie, bo ciągnęły gałąź, która zahaczyła o linkę namiotu. Zostawiły ją, ale potem wróciły. Zabrały ją tak cicho, że już tego nie słyszałem.
Pan Maciej idzie i nocuje jak najbliżej Wisły, po obu jej brzegach. - Spałem na ostrodze, 30 cm od Wisły. Huk pękającego lodu budził mnie w nocy! To było przeżycie!
Następny ma być San. Także zimą. - Pracuję jako majster na budowach, wolne mam tylko zimą - wyjaśnia. - Moja firma Trakcja sponsoruje tę podróż. Bardzo też wspierają ją samorząd Nakła, Fundacja Roku Rzeki Wisły i wielu ludzi na drodze. W For-donie czekał na mnie na brzegu mały tłum.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska