Niestety, nie wszystkie wędliny, które kupujemy w sklepach, składają się przede wszystkim z mięsa. Są bowiem i takie, które mają go w sobie zaledwie 20 procent, reszta to tańsze wypełniacze. W Pruszczu takich wyrobów nie znajdziesz!
Zobacz koniecznie: Nasze Dobre z Kujaw i Pomorza 2010. Oto zwycięzcy! [zdjęcia]
Małe masarnie są wielkie
- Uznaliśmy, że trzeba promować mniejsze masarnie - przekonuje Marek Szczygielski, Kujawsko-Pomorski Wojewódzki Inspektor Jakości Handlowej, członek Kapituły plebiscytu "Pomorskiej". - Wyprodukują świetne wyroby, nie na skalę przemysłową, i w tym jest ich ogromna siła!
- Klienci są bardzo wymagający, potrafią nas rozliczyć z każdej wpadki - zdradza prezes firmy. - Mogą mi ją wytknąć choćby na ulicy w Pruszczu. W przypadku dużych producentów właściwie nie ma się komu poskarżyć.
Siłą tej lokalnej marki jest m.in. tradycja, spółdzielnia jest na rynku od 1945 roku. To również stabilność firmowej władzy. - Jestem prezesem już od 25 lat - mówi Bednarek. - Dużo też zawdzięczam pracownikom, są świetni!ło różnie, każdy dzień jest prawdziwą walką o przetrwanie, ale trzymamy się razem. I wcale nie zamierzamy zwiększyć produkcji (dziś to 100 ton miesięcznie - przyp. red.), ponieważ takie rewolucje zawsze odbywają się kosztem jakości.
Gminna Spółdzielnia w Pruszczu to jedna z nielicznych w kraju, która przetrwała i potrafiła dostosować się do wymogów kapitalistycznego rynku. - To ewenement w skali kraju, że taka firma nie jest postrzegana jako relikt przeszłości - komentuje Szczygielski. - I, co bardzo ważne, to największy pracodawca w okolicy, zatrudnia prawie 200 osób.
Tutaj są zdjęcia z GS w Pruszczu!
80 wędlin do wyboru
Asortyment z Pruszcza jest bogaty, to aż 80 pozycji tradycyjnych wędlin, takich, jak m.in.: parówki, biała kiełbasa, kiełbasa bydgoska, kiełbasa pieprzowa, wędzonka czy ogonówka zrazowa. Ta ostatnia otrzymała niedawno od marszałka wyróżnienie "Błękitna Wstęga Wisły". Spółdzielnia sprzedaje swoje wyroby w wielu miejscowościach regionu, m.in. w: Bydgoszczy, Osielsku, Dobrczu, Bukowcu i w Pruszczu. Wielu klientów zna i pyta o wędliny z Pruszcza.
Firma zajmuje się także ubojem mięsa, które skupuje od okolicznych rolników. Wszyscy są zadowoleni z takiej współpracy. - Nigdy nie oszukaliśmy żadnego z naszych dostawców! - podkreśla prezes. - Tymczasem z kraju dochodzą różne informacje na ten temat.
Mówi Roman Bednarek, prezes Gminnej Spółdzielni Samopomoc Chłopska w Pruszczu:
Wyroby masarskie to jedno, bo GS Samopomoc Chłopska prowadzi również piekarnię. Ma własny młyn - piękny, zabytkowy z 1922 roku. Zboże, jak tuczniki, skupuje od rolników, a własna mąka tylko potwierdza jakość tutejszego pieczywa. Dziś trzeba iść z duchem czasu, dlatego GS prowadzi również Stację Kontroli Pojazdów, buduje nawet własne centrum motoryzacyjne, w którego sfinansowaniu pomoże Unia Europejska. Marka z Pruszcza jest obecna na wielu regionalnych imprezach, jak choćby Święto Śliwki w Strzelcach Dolnych.
