Więcej ryby w rybie - między innymi takim hasłem promuje się firma Abramczyk w Bydgoszczy. Narzuciła sobie rygorystycznie, że w jej produktach nie może być więcej niż 10 proc. wody. To biznes rodzinny czterech braci Abramczyków. W 1989 roku stworzyli firmę, która dziś jest czołowym polskim importerem i przetwórcą ryb.
- Ryby sprowadzane z całego świata muszą zachować swoje walory i świeżość, a mrożenie to najlepsza forma ich konserwacji - twierdzi Marek Szczygielski, Kujawsko-Pomorski Inspektor Artykułów Rolno-Spożywczych (członek Kapituły). - W tym przypadku jednak glazury mają niewiele, czyli tyle, ile to konieczne.
- Jesteśmy jedyną firmą, która sprowadza do Polski łososia dzikiego, z Alaski - zdradza nam Ryszard Abramczyk, prezes firmy. - To bardzo zdrowe mięso, więc w kraju łososia kupuje od nas między innymi Gerber, który produkuje z niego dania rybne dla dzieci.
Firma Abramczyk to stały uczestnik naszego plebiscytu. Przypomnijmy, już raz zdobyła uznanie Kapituły i statuetkę "Nasze Dobre z Kujaw i Pomorza.jakości Gazety Pomorskiej 2010" za "Najdłuższy bieg w historii Polski". Zaangażowała znanego bydgoskiego sportowca Andrzeja Urbaniaka. Biegł prawie 800 kilometrów z Zakopanego do Gdyni. Było to reklamowane hasłem: "Codziennie ryby, codziennie bliżej zdrowia".
W tym roku spółka zgłosiła m.in. produkt przygotowany specjalnie dla najmłodszych i ... znowu sukces. - Aby zachęcić dzieci do konsumpcji ryb, które powinny być stałym elementem ich diety, opracowaliśmy produkt adresowany specjalnie dla nich - opowiada Piotr Kośmicki, dyrektor marketingu firmy Abramczyk. - To wybór między Miruną Nowozelandzką (Abramczyk to jedyny polski importer również tej ryby - przyp. red.), która jest bardzo smaczną rybą, oferowaną dla dzieci w postaci fileta, a nuggetsami, czyli kawałkami najlepszego fileta z mintaja w cieście.
Firma zaprojektowała "dziecięce" opakowanie z piratem zachęcającym najmłodszych do jedzenia ryb. W każdym pudełku dziecko zawsze znajdzie jakiś atrakcyjny prezent: kredki, tatuaż czy grę. - Najpierw próbowaliśmy dotrzeć do dorosłych konsumentów, ponieważ Polacy ciągle jedzą zbyt mało ryb, tylko 10 kilogramów rocznie - mówi Czesław Abramczyk. - Niedawno zdecydowaliśmy jednak, że warto rozpocząć tę edukację już od najmłodszych lat.
Produkty z logo Abramczyk można kupić w hipermarketach, w niektórych delikatesach oraz w firmowym sklepie niedaleko siedziby spółki.
