Dwa sklepy, w których - jak dzisiaj potwierdziła Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Bydgoszczy - sprzedawano tzw. dopalacze. Punkty te mieściły się przy ulicy Gdańskiej i przy Śniadeckich.
- Łącznie w tych dwóch sklepach zabezpieczyliśmy 33 próbki produktów, które można było tam kupić - mówi Renata Zborowska-Dobosz, rzecznik prasowy bydgoskiego sanepidu. - Dostaliśmy już oficjalną informację z Narodowego Instytutu Leków, z której wynika jednoznacznie, że to produkty, których sprzedaż jest w Polsce zabroniona.
Dopalacze były sprzedawane jako "artykuły kolekcjonerskie", nazowy do kwiatów, albo sole do kąpieli i kadzidełka. Co ciekawe, dwa sklepy prowadziły kolejno aż cztery firmy. Za wprowadzanie do obrotu niedozwolonych tzw. substancji zastępczych zwanych po prostu dopalaczami, grozi grzywna od 20 tys. aż do 1 mln zł.
Kontrolerzy weszli do sklepów po tekstach na temat handlu dopalaczami w Bydgoszczy opublikowanych w Gazecie Pomorskiej.
Więcej na ten temat w sobotnim papierowym wydaniu Gazety Pomorskiej.
Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!
Czytaj e-wydanie »