https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nasze Świecie miało taki cel

Andrzej Bartniak
- Sporo pań, które widzieliśmy w roli radnej, odmówiło - zdradza radny Jerzy Adrych
- Sporo pań, które widzieliśmy w roli radnej, odmówiło - zdradza radny Jerzy Adrych
Kobiet ubiegających się o miejsce w Radzie Miejskiej Świecia jest znacznie mniej niż mężczyzn. I tylko dwie z nich znalazły się na pierwszym miejscu listy.

Mając na uwadze ogólną tendencję, prawdziwym zaskoczeniem jest to, co możemy zobaczyć analizując listy Społecznego Forum Ziemi Kociewskiej. Aż 60 proc. stanowią panie. Statystycznie jest to absolutny rekord, który bynajmniej nie był zamierzonym celem komitetu. - Szczerze mówiąc, nie wierzę w żadne parytety - zarzeka się Bogdan Tarach, jeden z liderów nowego ugrupowania. - Wierzę za to w ludzi, którzy chcą coś robić. To, że akurat większość stanowią kobiety, jest czystym przypadkiem. I chyba szczęśliwym, bo panie świetnie sobie radzą ze sprawami samorządu, czego najlepszym dowodem są władze powiatu.

Nasze Świecie miało taki cel

Wprawdzie statystyka sugeruje, że najwięcej kobiet - 12 - wystartuje w wyborach z logiem Społecznego Forum Ziemi Kociewskiej, liczbowo jednak lepiej wypada Nasze Świecie, gdzie pań jest aż 19, co stanowi 46 proc. Różnica bierze się stąd, że ten drugi komitet wystawia dwa razy więcej kandydatów. W tym przypadku wysoki odsetek pań był świadomym działaniem. - Gdy zabieraliśmy się do konstruowania list, pojawiały się sugestie, że już w tych wyborach wymogiem może być określony procent kobiet - tłumaczy radny Adam Cieślak. - Stąd taki, a nie inny udział pań, które chciałyby pracować na rzecz gminy.
Czy trudno było je przekonać? - W większości przypadków łatwiej niż mężczyzn - stwierdza Cieślak. - Są to osoby chcące działać, dlatego nie potrzebowały specjalnej zachęty. Chcą wejść do rady, bo widzą tam dla siebie pole do działania.
Wyraźnie widać, że Nasze Świecie poważnie potraktowało sprawę parytetów. Wprawdzie we wszystkich trzech okręgach na pierwszych miejscach znaleźli się mężczyźni, ale w dwóch najważniejszych - miejskich - drugie i trzecie pozycje przyznano paniom, co daje im spore szanse na mandat radnych.

To wina oświadczeń

Taką możliwość chcieli stworzyć również miejscowi działacze SLD - tyle, że napotkali spory opór. Na liście tego komitetu udział pań wynosi zaledwie 18 proc., co przekłada się na 6 kandydatek. "Gorzej" jest tylko w PiS-ie (przynajmniej liczbowo) Dlaczego tak słabo? - Sporo pań, które widzieliśmy w roli radnej, odmówiło - zdradza radny Jerzy Adrych. - I nie chodzi o to, że nie podobał im się szyld SLD, ale obowiązek przedstawiania oświadczeń majątkowych. Ludzie prowadzący biznes, którzy dorobili się nieco większych majątków, nie chcą się chwalić tym, co posiadają.
Ideom lewicy pozostaje wierna była radna Henryka Weissgerber, która po przerwie zamierza ponownie wejść do rady. Zdecydowała się na to z dwóch powodów. - Po pierwsze, widzę sporo niezałatwionych spraw. Po drugie, uważam, że im więcej kobiet w radzie, tym lepiej dla tego miasta.

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

e
edi
Kobiety nie chcą należeć do partii i ugrupowań politycznych. Mają dość polityki, ale chcą być aktywne w życiu społecznym gminy. Stąd takie zainteresowanie Komitetem Wyborczym Wyborców NASZE ŚWIECIE
c
czyt.
Jestem tego samego zdania. Nikt nie broni kobietom brać się za politykę, męskie zawody. A, że nie chcą? Parytety też nie zmuszą je do tego. Myślę, że maja za dużo cosdziennych obowiązków.
k
kobitka
Jestem kobietą i jako kobieta też mówię kategoryczne NIE parytetom. O dostępie do władzy powinno decydować kryterium kompetencji, a nie płci!
H
HARRY
A co to za różnica: kobieta czy mężczyzna? Wśród kandydatów najwięcej powinno być fachowców. Jestem przeciwnikiem parytetów i absolutnie irytują mnie debaty typu: ile kobiet, czy kobiety powinny. Jeśli kandydatem jest osoba inteligentna, mądra, kompetentna, to jakie znaczenie ma płeć? Wg mnie, żadne.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska