- Przed wyjazdem na turniej Czterech Skoczni liczył pan chyba na więcej niż czwarte miejsce?
- Istotnie, spodziewałem się przede wszystkim stabilnej formy, a tu przyszły wahania, jak choćby w Garmisch Partenkirchen. Wielka szkoda, że tak się stało, bo mogło być zgoła inaczej.
- Konkursu w Ga-Pa nie zaliczy pan chyba do udanych?
- Tym razem nie odpuściłem kwalifikacji, jak w Oberstdorfie i dobrze sie stało. Potrzeba mi było takiego skoku, bo dwa treningowe nie byly najlepsze. Ten ostatni też nie był idealny, jeszcze w nim czegoś brakowało. Za dużo wkrada się nerwowości, zwłaszcza na progu.
- Wróćmy na chwilę do przyjemniejszych chwil, zwycięstwa w Harrachovie. Dlaczego nie jest pan w tak świetnej dyspozycji, jak na czeskim obiekcie?
- Tam było rzeczywiście perfekcyjnie. Oba skoki sobotniego konkursy wyszły idealnie. Obecnie muszę dopracować kilka szczegółów i wyeliminować niepotrzebny stres, który czasem przeszkadza w oddaniu dobrego skoku.
- Na Bergisel w Innsbrucku był pan znowu tym walecznym zawodnikiem, jak w poprzednich sezonach.
- Jestem zadowolony przede wszystkim z tego, że po raz trzeci stanąłem na podium. Zająłem drugie miejsce i uważam, że na nie zasłużyłem. Jestem trochę niepocieszony faktem, iż mogłem pokonać Ahonena. Gdybym w drugiej serii oddał taki dobry skok, jak podczas treningu, a były ku temu warunki, to pewnie wygrałbym. Żałuję bardzo, że trochę zepsułem też skok. Z drugiej strony mogę powiedzieć, że wreszcie wytrzymałem presję. Poprzednio brakowało mi właśnie takiego spokoju.
- Przed rozpoczęciem sezonu informował pan, że najważniejszą imprezą będą mistrzostwa świata w Oberstdorfie. Czy można powiedzieć, że jest pan na dobrej drodze po kolejny medal?
- Po pierwszych, nieudanych występach w Finlandii i Norwegii widać postęp. Brakuje jeszcze stabilnej formy, która powinna przyjść w odpowiednim momencie. Teraz najważniejszą imprezą będzie dla mnie występ w Pucharze Świata w Zakopanem. Później z trenerem Kuttinem i sztabem szkoleniowym będziemy myśleć o Oberstdorfie.
Adam Małysz
Urodzony 3 grudnia 1977 r. w Wiśle. Żonaty (Izabela), córka (Karolina). Hobby: piłka nożna, samochody; pseudonim - Orzeł; trener Jan Szturc. Debiut - 1983 r.; debiut w reprezentacji - 1994 r. (Planica); pierwsze punkty PŚ - 1994 r. (Innsbruck). kariery: srebrny i brązowy medal Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Salt Lake City (2002 r.); złote medale MŚ w Val di Fiemme (Predazzo, 2003 r.); złoto i srebro MŚ w Lahti (2001 r.), zwycięstwo w Letniej Grand Prix 2001 i 2004 r; zwycięstwo w 49. Turnieju Czterech Skoczni; trzykrotne zdobycie Kryształowej Kuli; 25 zwycięstw w Pucharze Świata; wielokrotny mistrz Polski.
