Nesta Karawela - Podhale Nowy Targ 4:5 (2:2, 0:1,2:1, d. 0:0, k. 0:1)
BRAMKI:1:0 Marmurowicz - Bomastek (3), 2:0 Marmurowicz - Kuchnicki (13), 2:1 Różański - Bomba (18), 2:2 Kmiecik (18), 2:3 Bomba - Różański (30), 3:3 Bluks - Bomastek (48), 4:3 Bluks - Bomastek (50), 4:4 Neupauer - Sulka (56), karne: Czuy
NESTA KARAWELA: Plaskiewicz - Bluks, Gaisins, Bomastek, Kuchnicki, Marmurowicz - Koseda, Smeja, Jankowski, Dzięgiel, Chrzanowski - Porębski, Lidtke, Ziółkowski, Kalinowski, Minge - Maj, Gimiński, M. Kalinowski, Winiarski, Pieniak
Gospodarze strzelili pierwszą bramkę po upływie zaledwie 173 sekund. W trzeciej minucie na ławkę kar powędrowali Tomasz Ziółkowski i Maiej Sulka. Więcej miejsca na lodowisku bardziej odpowiadało torunianom i już po kilkunastu sekundach wykorzystał ten fakt duet Przemysław Bomastek - Arkadiusz Marmurowicz. Ten ostatni w 14 minucie trafił po raz drugi, tym razem po szybkiej kontrze.
Przeczytaj także: Nesta Karawela przegrała z GKS-em Tychy
Gospodarze prowadzenia nie utrzymali nawet do pierwszej przerwy, a dwa gole stracili w ciągu nieco ponad 20 sekund. Najpierw trafił Jarosław Różański, ostatni ze składu wielkiego Podhala, który pozostał w Nowym Targu, potem szybką kontrę i błąd Plaskiewicza wykorzystuje ledwie 21-letni Piotr Kmiecik.
W trzeciej tercji wydawało się, że losy meczu ponownie przechylą się na korzyść torunian, bo dwie bardzo ładne bramki spod niebieskiej linii strzelił Toms Bluks. Nic z tego, Podhale wyrównało po kolejnym koszmarnym błędzie w obronie.
W dogrywce obie drużyny zagrały ostrożnie, choć torunianie mieli szansę na gola. Szkoda, że jej nie wykorzystali, bo w rzutach karnych jedyne trafienie zaliczył Kelly Czuy. To już druga porażka beniaminka w takich okolicznościach na Tor-Torze. Wtedy jednak była honorowa, bo z mistrzem Polski z Krakowa, niepowodzenia z Podhalem nikt nie zakładał.